Zaginiony autystyczny nastolatek odnalazł się po trzech latach

Rodzina z Kalifornii może mówić o prawdziwym świątecznym cudzie. Po trzech latach odnalazł się ich zaginiony syn.

Connerjack Oswalt mieszkał ze swoją rodziną w mieście Clearlake w Kalifornii. Oprócz autyzmu zdiagnozowano u niego także szereg chorób psychicznych. We wrześniu 2019 roku, kiedy miał 17 lat, wyszedł z domu. Jego matka wspomina, że robiła wtedy obiad, i kiedy poszła go zawołać nigdzie go już nie było.

Rodzice Oswalta nigdy nie przestali go szukać. Ciągle drukowali i rozdawali ulotki i szukali jakichkolwiek śladów w mediach społecznościowych, sprawdzając kolejne fałszywe tropy. Przeprowadzili się także do miasta Idaho Falls, w którym spędził dzieciństwo, liczyli, że właśnie tam wróci. „To był prawdziwy koszmar” – przyznał jego przybrany ojciec Gerald Flint.

W święta matka Oswalta otrzymała telefon ze stanu Utah. Zastępca szeryfa poprosił ją o informacje, które pomogłyby potwierdzić jego tożsamość. Wystraszyła się, że odnaleziono jego zwłoki, ale policjant szybko uspokoił ją, że jej syn żyje i ma się dobrze. Policjanci znaleźli go śpiącego na jednej ze stacji benzynowych. Widywali go wcześniej od dwóch tygodni, był bezdomny, ale odmawiał ich propozycjom pomocy. W tamten wieczór było jednak zimno, więc zgodził się zagrzać w ich radiowozie. Kiedy próbowali ustalić jego tożsamość odkryli, że jest poszukiwany nakazem aresztowania z Nevady. Znając nazwisko jeden z policjantów sprawdził go w bazie zaginionych osób – i tak dowiedzieli się, że szuka go rodzina.

Po otrzymaniu informacji o jego odnalezieniu Flint zwolnił się z pracy, wsiadł w samochód i pojechał do Utah. Powiedział mediom, że kiedy się z nim spotkał, to wszyscy w pokoju mieli łzy w oczach. Podkreślił, że jego odnalezienie było możliwe, bo policjanci zrobili więcej, niż było od nich wymagane w takiej sytuacji. Oswalt obecnie znajduje się pod opieką pracowników socjalnych, jego rodzina ma nadzieję, że jak najszybciej uda się go sprowadzić do domu.