Najnowsze wiadomości z kraju

Zadzwoniła do męża i powiedziała, że złamała nogę. Jej ciało zaleziono na polu pod Krakowem

Policja znalazła ciało 60-latki z Krakowa, która zaginęła w piątek. Kobieta wracała z pracy i wysiadając z autobusu złamała nogę, o czym poinformowała swojego męża. Policja odnalazła jej zwłoki na polu uprawnym w podkrakowskiej miejscowości.

Krakowianka zaginęła w piątek 12 stycznia. Kobieta wracała do domu z pracy, ale do celu nie dotarła. Ostatni raz kontaktowała się z bliskimi, dzwoniąc do męża. Podczas rozmowy telefonicznej powiedziała mu, że wysiadając z autobusu na przystanku złamała nogę i leży w zaspie. Dodała, że nie może samodzielnie się poruszać.

Jak pisze TVN24, 60-latka wracała z pl. Targowego Tomex, gdzie pracowała. Celem jej podróży była ul. Darwina, na której mieszkała razem z mężem i synem. Do pokonania miała 4,5 km.

Mąż kobiety zgłosił sprawę na policję, która natychmiast podjęła działania poszukiwawcze.

W komendzie został wszczęty alarm, do pracy ściągnięto policjantów, którzy mieli tego dnia wolne. Zadysponowaliśmy maksymalną ilość sił i środków, żeby odnaleźć panią. Sprawdzaliśmy monitoring, sprawdzaliśmy ewentualne trasy przejazdy komunikacją, włączyliśmy drona policyjnego, przewodników z psem – informuje rzecznik krakowskiej komendy miejskiej Piotr Szpiech.

W sobotę 13 stycznia około godziny 14 odnaleziono ciało zaginionej. Policja ujawniła je na polu uprawnym w miejscowości Kocmyrzów pod Krakowem. Na razie nie wiadomo co działo się z kobietą i co było przyczyną jej śmierci. Jak zapowiedział przedstawiciel krakowskiej policji, śledczy zbadają okoliczności, które doprowadziły do śmierci 60-latki.

Źródło: stefczyk.info/na podst.Fakt Autor: MS
Fot. pixabay/zdj. ilustracyjne

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij