Zabił swoją dziewczynę bo nie mogła się poddać aborcji. Szokująca sprawa znalazła finał w sądzie.

Pewien nastolatek z Indiany zabił swoją dziewczynę ponieważ było za późno aby poddała się aborcji. Sąd skazał go na długoletnie więzienie.

Aaron Trejo był graczem w szkolnej drużynie futbolowej. Związał się ze swoją koleżanką z klasy, cheerleaderką Breaną Rouhselang. Dziewczyna w końcu zaszła w nieplanowaną ciążę.

Przez długi czas ukrywała ten fakt przed swoim chłopakiem. Stan Indiana zabrania aborcji po 22 tygodniu i kiedy wreszcie się przyznała, było już na nią za późno. Trejo miał do niej o to straszny żal i w grudniu 2018 roku, kiedy była w 6 miesiącu ciąży, doszło do nich do sprzeczki z tego powodu.
W pewnym momencie nastolatek wyciągnął nóż i dźgnął Rouhselang w serce. Cios okazał się śmiertelny. Następnie zapakował jej ciało do worka na śmieci i umieścił w kontenerze przy jednej z lokalnych restauracji. Nóż i telefon dziewczyny wrzucił do pobliskiej rzeki.

Policja odnalazła ciało dziewczyny kilka godzin po tym, gdy jej rodzina zgłosiła jej zaginięcie. Szybko ustalili, że to właśnie jej chłopak był mordercą. Trejo przyznał się do winy w październiku zeszłego roku. „Podjąłem działanie, zabiłem ją” – powiedział przesłuchującemu go detektywowi dodając, że dźgnął ją w serce bo uznał, że to będzie najmniej bolesna metoda. Motywem był fakt, że nie chciał zostać ojcem, a ukrycie przez nią ciąży sprawiło, że nie mogła się poddać aborcji. Jego psycholog argumentował też, że odczuwał presję ze strony rodziców, którzy nie chcieli się zgodzić na oddanie dziecka do adopcji.

Sąd w końcu wydał wyrok w tej wstrząsającej sprawie. Trejo dostał 55 lat za zabójstwo Rouhselang i 10 lat za zabójstwo swojej nienarodzonej córki. Sędzia uznał jego wiek – w momencie popełnienia zbrodni miał 16 lat – i brak wcześniejszych konfliktów z prawem za okoliczność łagodzącą. Nastolatek wyjdzie na wolność najwcześniej w wielu 65 lat.