Wojewoda śląski Jarosław Wieczorek poinformował, że do 8 rano z Odry wyciągnięto ponad tonę śniętych ryb. Dotychczasowe badania wykluczyły obecność w rzece tzw. złotych alg.
Wieczorek poinformował na konferencji prasowej, że na Odrze pracuje obecnie siedem jednostek, które wyławiają z wody zdechłe ryby. Na rzece postawiono zapory, pracują tam też strażacy, staż rybacka i przedstawiciele Wód Polskich. Na razie nie wiadomo, co spowodowało śnięcie ryb, ale w próbkach wody z dwóch punktów poboru nie wykryto tzw. złotej algi. Są prowadzone dalsze badania.
Zastępca Śląskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii Konrad Kuczera wyjaśnił, że te ryby pływały w Odrze od dwóch-trzech dni, co wskazuje, że zdechły po czeskiej stronie. “Może być to związane z bardzo wysokimi temperaturami i bardzo niską zawartością tlenu w wodzie. Duże ryby mają wtedy najmniejszą szansę przeżycia. Jedną z hipotez jest też przyduszenie” – wyjaśnił.
Z Czech płyną do Polski śnięte ryby#wieszwięcej @WiadomosciTVP #Odra pic.twitter.com/HJFbtp08Zp
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) July 26, 2023
Kuczera powiedział, że ze względu na zaawansowany stan rozkładu ryb trudno jest ocenić np. stan ich skrzeli. Obiecał, że wyniki badań dotyczące zawartości rtęci w ich narządach będą znane jeszcze dziś. „Oczekujemy na informację od czeskiej strony. Bardzo chcielibyśmy, by określili oni przyczynę. To pomoże nam w działaniu” – podkreślił Wieczorek.