Najnowsze wiadomości z kraju

Wyznanie Joanny Scheuring-Wielgus na antenie radia. Powiedziała o tym wprost

Gościem Radia Zet i redaktora Bogdana Rymanowskiego była wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus. Polityk mówiła na antenie m. in. o tym, że 28 lat temu pracowała nielegalnie w Londynie, gdzie skorzystała z tabletki wczesnoporonnej, nazywanej niekiedy pigułką „dzień po”.

Scheuring-Wielgus odnosiła się m. in. do kwestii ułaskawienia posłów Kamińskiego i Wąsika przez prezydenta Dudę. Prezydencki akt łaski nazwała “porażką prezydenta Dudy”.

– Nie patrzę na politykę jako grę, raczej teatr. Ale to też nasza praca. W tym teatrze i tej grze nie można niszczyć ludzi – mówiła posłanka.

W innej części rozmowy chwaliła się pracą w Londynie i tym, że 28 lat temu skorzystała z tabletki wczesnoporonnej:

– Za granicą jest tak, że tabletki „dzień po” są bez recepty i są normalnie dostępne w aptece. 27, 28 lat temu skorzystałam z takiej tabletki za darmo jak pracowałam nielegalnie jeszcze, bo nie byliśmy w UE chyba wtedy, w Londynie. Skorzystałam z takiej tabletki jako osoba, która po prostu przyjechała sobie na wakacje popracować na czarno w Anglii. Bez problemu — tłumaczyła.

Na uwagę redaktora Rymanowskiego, który zasugerował, że tabletki wczesnoporonne mogą szkodzić niektórym pacjentkom polityk odpowiedziała:

– Nie. To jest nieprawda. Te tabletki są przebadane, kobiety zażywają je na całym świecie. To też nie jest tak, że to są tik-taki, które się bierze — oceniła Scheuring-Wielgus.

Źródło: Autor:
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij