Rosyjska inwazja przeciwko Ukrainie trwa już 10 dzień. W tym czasie siły Władimira Putina zdążyły dopuścić się wielu zbrodni przeciwko ludności cywilnej, kolejny raz obrazując, jak zła i potworna jest wojna. Setki zniszczonych mieszkań, wykorzystywanie seksualne, zabijanie bezbronnych osób – to obecnie smutny obraz rzeczywistości, jaka ma miejsce u naszego sąsiada.
Wojna to istne piekło – niezależnie od czasów i realiów, w jakich się toczy, niesie ze sobą tylko cierpienie, ból i śmierć. Odbija się to najbardziej na niewinnych, bezbronnych cywilach, rodzinach z dziećmi, starcach, czy osobach chorych, które codzienne życie zamienia się w piekło, gdzie zamiast spożywania wspólnego posiłku z rodziną i spoglądaniu w telewizor, nagle trzeba brać udział w bardzo okrutnej walce o przetrwanie, w której każda kolejna godzina… może być tą ostatnią.
Żadne słowa nie są w stanie opisać dramatu osób dotkniętych wojną. Nie są w stanie oddać ich cierpienia, żalu, złości, żadnych emocji. Zwłaszcza, kiedy konflikt zabiera ci najbliższych. Mówi się, że nie ma nic gorszego, niż pochowanie własnego dziecka – przekonał się o tym jeden z mieszkańców Mariupola, którego zdjęcie obiegło cały świat. Widać na nim, jak mężczyzna siedzi w szpitalu nad ciałem swojego 16-letniego syna, które jest przykryte płótnem. Nastolatek zginął w wyniku rosyjskiego ostrzału, kiedy wyszedł grać w piłkę. Podobnych przypadków są zresztą tysiące na całej Ukrainie, która od kilku dni zmaga się z rosyjską agresją.
Rosjanie dali się poznać w historii ze swojego barbarzyństwa i okrucieństwa wobec ludności cywilnej. Przykrym przykładem tego byli Polacy podczas II Wojny Światowej, kiedy armia, która miała ich “wyzwalać” (według radzieckiej propagandy) spod okrutnego jarzma niemieckich nazistów w rzeczywistości okazała się być wcale nie lepsza od nich. Z tamtego okresu zachowało się wiele zapisów oraz wspomnień o zachowaniu żołnierzy Armii Czerwonej, którzy dopuszczali się rabunków, aktów przemocy oraz zgwałceń wśród polskiej ludności.
Teraz z podobnymi zachowaniami muszą się mierzyć mieszkańcy atakowanych lub zajętych przez Rosjan miejscowości na Ukrainie, takich jak Chersoń. To właśnie w tym mieście, położonym nieopodal granicy z Mołdawią, doszło już do przynajmniej 11 przypadków zgwałceń dokonanych przez rosyjskich żołnierzy na tamtejszych kobietach. Tylko pięciu z nich udało się przeżyć napaść. Możemy się tylko domyślać, jak wiele podobnych przypadków nie zostało jeszcze do tej pory ujawnionych.
Okrucieństwo Rosjan ma miejsce także w atakowanym Mariupolu, gdzie siły Putina mają wykorzystywać dzieci, kobiety oraz starców jako żywe tarcze.
Jak długo ten dramat będzie się jeszcze rozgrywał? Ciężko określić, jednak im dłużej on będzie trwał, tym do większego cierpienia wśród ludności ukraińskiej będzie on doprowadzał.