Najnowsze wiadomości z kraju

Wybory zostały sfałszowane? Ekspert obnażył artykuł „Newsweeka”

Nowy numer tygodnika „Newsweek” wywołał spore kontrowersje za sprawą artykułu Renaty Grochal. W tekście zarzucono, że członkowie komisji wyborczych związani z Prawem i Sprawiedliwością fałszują wyniki głosowań. Łukasz Pawłowski z Instytutu Badań Samorządowych i prezes Ogólnopolskiej Grupy Badawczej postanowił przeanalizować zawartość najnowszego wydania gazety.

Nowy numer „Newsweeka” trafi do kiosków w poniedziałek, jednak już teraz dostępna jest internetowa wersja artykułu Renaty Grochal. „Były działacz PiS: Widziałem, jak PiS fałszuje wybory. Sam miałem wpływ na fałszowanie [UJAWNIAMY]” – taki tytuł nosi materiał, który zapowiedziano również na okładce gazety. Na niej widzimy dłoń z wyprostowanym palcem wskazującym, z narysowanym długopisem krzyżykiem, który stawia się na kartach do głosowania. Ilustrację opatrzono nagłówkiem „Sfałszowane wybory”. Autorka powołuje się na informacje uzyskane od byłego działacza PiS Marka Zagrobelnego.

Tekstem w najnowszym wydaniu tygodnika zainteresował się prezes Ogólnopolskiej Grupy Badawczej, Łukasz Pawłowski z Instytutu Badań Samorządowych. Przeanalizował on treść artykułu, podważając jego wiarygodność, a samą okładkę nazwał „największym skandalem i nieodpowiedzialnością od bardzo wielu lat”.

„W ostatnich wyborach w 27 tys. komisjach wyborczych pracowało ponad 200 tys. osób. Przez 10 lat przewinęło się przez komisje przynajmniej pół miliona osób, a tygodnikowi udało się dotrzeć do 1 świadka fałszowania i na nim opiera swoją tezę i okładkę” – zauważa Pawłowski.

Ekspert zwrócił uwagę na to, że od lat przeprowadza się badanie IPSOS, którego wyniki w ostatnich wyborach parlamentarnych w 2019 roku były zbliżone do rezultatu, który podała Państwowa Komisja Wyborcza.

„Pod lokalami wyborczymi od lat przeprowadza badanie IPSOS. W 2019 roku różnica w wyniku PiS podana przez PKW a badaniem exit poll wyniosła 0,01 p.p. Czy w fałszowaniu wyników wyborów bierze udział IPSOS?” – pyta.

Pawłowski uważa, że teorię o dostawianiu krzyżyków, o której pisze autorka, można obalić w kilka minut. Wystarczy sprawdzić dane PKW. „Liczba głosów nieważnych z wyborów na wybory maleje. W 2011 było to 4,52%, w 2015 – 2,53% a w 2019 – 1,11%. Za czasów Pobyło ich 3x więcej. Czy oznacza to, że za PO się bardziej fałszowało wybory? – pisze prezes Ogólnopolskiej Grupy Badawczej.

„Gdyby autorka tekstu poświęciła 5 minut na sprawdzenie tej tezy znalazłaby mapę, która pokazuje że większy odsetek nieważnych głosów znajdziemy na zachodzie i północy Polski gdzie przewagę mają wyborcy opozycji (czyli rozumiem też w komisjach). To kto w końcu fałszuje” – zarzuca autorce Pawłowski.

Na koniec ekspert ostrzega, że takie artykuły mogą nieść za sobą niebezpieczne konsekwencje. „Dlaczego to wszystko ważne, bo okładki jak ta Newsweeka mogą doprowadzić do ludzkich tragedii jak 6 stycznia w USA czy ostatnio w Brazylii. Ponad 50% wyborców KO nie wierzy, że wybory będą uczciwe. Jeśli PiS utrzyma się u władzy to właśnie oni mogą szturmować Sejm czy PKW” – konkluduje.

Źródło: stefczyk.info/na podst.Twitter Autor: MS
Fot. Wikimedia Commons/Twitter

Polecane artykuły

0 0

9-latek uratował życie swoim rodzicom

0 0

Koniec pięknej pogody. Po majówce czekają nas burze

Pokuta - akcja policji 0 0

Policja zatrzymał 30-latka, który ograbił cmentarne nagrobki

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij