Wygląda na to, że to już koniec Trzeciej Drogi. Egzotyczna koalicja PSL i Polski 2050 lada chwila może przestać istnieć. Szeregowi działacze partii Władysława Kosiniaka-Kamysza są wściekli na kierownictwo, które trwa w sojuszu z Szymonem Hołownią i Donaldem Tuskiem. „Ludowcy” nie podobają się za to jaśnie oświeconym działaczom Polski 2050. – Ta koalicja przynosi nam więcej szkód niż pożytków – mówi posłanka od Hołowni Joanna Mucha.
W wywiadzie dla dziennika „Rzeczpospolita” Joanna Mucha nawiązuje do wyborczej klęski Trzeciej Drogi. Koalicja zdobyła zaledwie trzy mandaty do europarlamentu a jej niespełna siedmioprocentowy wynik przełożony na realia elekcji do Sejmu oznaczałby, że PSL i Polska 2050 wylądowaliby poza parlamentem.
– KO wygrała te wybory o niecały procent, ale gdybyśmy przeliczyli to na wyniki do parlamentu polskiego, to byśmy nie rządzili. I to jest wniosek z tych wyborów, który musimy sobie głęboko wziąć do serca. Bo to osłabienie tych partnerów koalicyjnych, czyli TD i Lewicy, powoduje, że znów władza przechodzi w ręce PiS-u i Konfederacji – powiedziała w wywiadzie dla „Rz” Joanna Mucha.
Według byłej posłanki Platformy Obywatelskiej, która kilka lat temu przeszła do ugrupowania Szymona Hołowni „poziom kompromisów programowych Polski 2050 w stosunku do PSL-u i kompromisu PSL-u w stosunku do nas” na tyle rozwodnił koalicję, że ta „straciła swoją wyrazistość”.
– W tej chwili mam wrażenie, że ta koalicja przynosi nam więcej szkód niż pożytków. I dlatego uważam, że teraz, kiedy jesteśmy na rok przed kolejnymi wyborami, powinniśmy skupić się na tym, żeby odbudowywać własne tożsamości – stwierdziła Mucha.