“Gazeta Wyborcza” w połowie lipca informowała o “dramacie młodych ludzi”, dla których brakuje miejsc w polskich szkołach, zwłaszcza w stolicy. Okazuje się jednak, że w warszawskich placówkach edukacyjnych jest ponad 6 tysięcy wolnych miejsc.
Minister Edukacji Narodowej Dariusz Piontkowski poinformował w czwartek, że po pierwszej turze rekrutacji do szkół średnich wciąż są wolne miejsca. Według danych MEN jest ich ponad 3,6 tysiąca. Natomiast zgodnie z danymi przekazanymi przez warszawski ok. 3,5 tysiąca uczniów nie potwierdziło chęci nauki w szkołach, do których się zakwalifikowali. Tym samym liczba wolnych miejsc miała wzrosnąć do 6221. Drugi etap zapisów potrwa do wtorku.
Tym samym nie potwierdziły się obawy dziennikarzy “Gazety Wyborczej” oraz kilku innych mediów w Polsce, którzy w połowie lipca grzmieli na pierwszych stronach, iż dla uczniów zabraknie miejsc w szkołach. Rzeczywistość okazała się inna i obecnie w szkołach jest więcej miejsc niż uczniów. O tym jednak ani “GW”, ani pozostałe media już tak głośno się nie wypowiadały.
https://twitter.com/michalpretm/status/1154617339847041025
https://twitter.com/michalpretm/status/1154645473963237376
– Wyraźnie mówiliśmy, że proces rekrutacji jest rozłożony na kilka etapów i przebiega podobnie jak w latach ubiegłych. W tym roku do szkół w Warszawie po pierwszym etapie rekrutacji dostało się czy wiedziało, w jakich szkołach będzie się uczyć 93 proc. uczniów. To jest zdecydowanie lepszy odsetek niż średnia krajowa. Bo (…) średnia krajowa wynosi około 89 proc. Stąd mówienie, że w Warszawie jest szczególnie trudna, inna sytuacja od tego, co dzieje się w pozostałej części kraju, jest po prostu nieprawdziwe – powiedział szef MEN.