Rozrywka

Wybitny polski raper zdradził, dlaczego nie wystąpi u Wojewódzkiego. Chodzi o przeszłość jego ojca

Adam “OSTR” Ostrowski to jedna z największych gwiazd polskiego rapu. Jego piosenek słuchają kolejne pokolenia młodzieży, a sam artysta, mimo 25 lat na scenie, wciąż zachwyca trafnością swoich tekstów. Muzyk wielokrotnie udowadniał, że jest polskim patriotą, a w niedawnej rozmowie z Żurnalistą podzielił się ze słuchaczami osobistym wyznaniem dotyczącym jego rodziny. Oberwało się też Kubie Wojewódzkiemu.

Popularny OSTRy był gościem jednego z najpopularniejszych prowadzących internetowe podcasty Żurnalisty. Rozmowa dotyczyła m.in. sztuki, show-biznesu, a w pewnym momencie zeszła na kwestie polityczne. Raper przyznał m.in. dlaczego mimo licznych zaproszeń nigdy nie zdecydował się na udział w programie Kuby Wojewódzkiego.

Zaczęło się niewinnie, od różnic w podejściu do życia i ludzi.

Jest wiele rzeczy, które nas różni. Przede wszystkim nie szydzę swoim dowcipem ze swoich gości, którzy przychodzą do mnie do domu i też nie chciałbym, żeby ktoś ze mnie szydził, jeżeli ja przyjdę do niego – mówił OSTR. – Jeżeli to jest telewizja i wiadomo, że ta rozmowa trwa dwie godziny i wybierają z niej najlepsze fragmenty, to chciałbym mieć na to wpływ. Jakikolwiek, żebym mógł usiąść w reżyserce i wybrać te najlepsze. Żeby nie było tak, że zawsze to ja jestem ten debil. Niestety, we wszystkich rozmowach, które są ucinane i montowane, z każdego da radę zrobić debila – słusznie zauważył Ostrowski.

Jednak to nie jest jedyny powód, dla którego raper nie chce firmować swoją twarzą programu byłego gwiazdora Idola.

– Jestem z domu, który był stricte solidarnościowy i wolnościowy. Kuba niestety ma przeszłość trochę bardziej socjalistyczną. Nie mógłbym tego zrobić swoim rodzicom, ponieważ członkowie mojej rodziny mieli problem z jego tatą i jego zajęciem, które uprawiał, wręcz byli skazani przez daną osobę – zaznaczył Adam Ostrowski.

O co chodzi? Okazuje się, że ojciec Jakuba Wojewódzkiego – Bogusław – w czasie PRL był prokuratorem i to z tych bardziej zasłużonych. Z informacji, do jakich dotarł portal dorzeczy.pl wynika, że Bogusław Wojewódzki zajmował się m.in. sprawą  tzw. prowokacji bydgoskiej z 19 marca 1981 r z ramienia Prokuratury Generalnej PRL.

Mianem prowokacji bydgoskiej określa się pobicie działaczy Solidarności podczas sesji Wojewódzkiej Rady Narodowej. Działacze domagali się od władz pozwolenia na utworzenie rolniczej “Solidarności”. Pobicie m.in. Jana Rulewskiego, Michała Bartoszcze i Mariusza Łabentowicza doprowadziło do wewnętrznych podziałów wśród samych członków “Solidarności” – jedni żądali zdecydowanej reakcji i “przyciśnięcia” komunistów, inni ustępstw wobec władzy.

 

Źródło: Autor:
Fot. CC 3.0/Paweł Kociszewski

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij