Publicystyka

Wulgarny Michnik obraża przechodnia. “Wyp***aj!”

Adam Michnik w kręgach lewicowo-liberalnego salonu uchodzi za wielkiego erudytę i demiurga. Dla wielu przedstawicieli salonu stanowi swoisty wzorzec z Sevres polskiego intelektualisty, jest idolem przedstawicieli współczesnych elit i głosem całego pokolenia ’68. Jak zatem brzmi ten “głos polskiej pomarcowej inteligencji”, kiedy na ulicy musi skonfrontować się z ludźmi o innych poglądach, którzy wypominają haniebną przeszłość jego rodziny? Jak głos Marty Lempart – dosłownie, a nie w przenośni.

– Wypie***aj – to hasło, które aktywistka tzw. strajków kobiet wzięła sobie na sztandary, walcząc o liberalizację prawa aborcyjnego. Przez miesiące na łamach “Wyborczej” kierowanej przez Michnika protest był wspierany przez licznych publicystów. Kiedy, w przestrzeni publicznej pojawiały się głosy potępiające ten język, Eliza Michalik na łamach dziennika Michnika tłumaczyła “co oznacza postulat “Wypierdalać!” i dlaczego jest uzasadniony”.

 

Okazuje się , że redaktor naczelny “Gazety Wyborczej” w przypadkowej sytuacji ulicznej, zapytany o swojego brata również używa tego języka.

 

Przypomnijmy, że brat Adama Michnika, Stefan, był stalinowskim sędzią w okresie PRL-u, w latach 1952-1953 podpisał się pod ok. 30 wyrokami śmierci w procesach politycznych. Pion Śledczy Instytutu Pamięci Narodowej stwierdził, że Stefan Michnik “świadomie brał udział w prześladowaniu pokrzywdzonych ze względów politycznych i działał w strukturach systemu państwa totalitarnego posługującego się na wielką skalę terrorem”.

 

Szerzej historię Stefana Michnika opisywaliśmy TUTAJ

Źródło: Autor:
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij