Adam Michnik w kręgach lewicowo-liberalnego salonu uchodzi za wielkiego erudytę i demiurga. Dla wielu przedstawicieli salonu stanowi swoisty wzorzec z Sevres polskiego intelektualisty, jest idolem przedstawicieli współczesnych elit i głosem całego pokolenia ’68. Jak zatem brzmi ten “głos polskiej pomarcowej inteligencji”, kiedy na ulicy musi skonfrontować się z ludźmi o innych poglądach, którzy wypominają haniebną przeszłość jego rodziny? Jak głos Marty Lempart – dosłownie, a nie w przenośni.
– Wypie***aj – to hasło, które aktywistka tzw. strajków kobiet wzięła sobie na sztandary, walcząc o liberalizację prawa aborcyjnego. Przez miesiące na łamach “Wyborczej” kierowanej przez Michnika protest był wspierany przez licznych publicystów. Kiedy, w przestrzeni publicznej pojawiały się głosy potępiające ten język, Eliza Michalik na łamach dziennika Michnika tłumaczyła “co oznacza postulat “Wypierdalać!” i dlaczego jest uzasadniony”.
Okazuje się , że redaktor naczelny “Gazety Wyborczej” w przypadkowej sytuacji ulicznej, zapytany o swojego brata również używa tego języka.
Czy #Michnik przeprosił za brata?
Kolega złapał skalp, ale nie ma X, prosił by wrzucić. Pozdrawiamy i gratulujemy 😉 pic.twitter.com/hbLZft5IEo
— Krzysztof Jabłoński (@Jabollissimus) June 5, 2024
Przypomnijmy, że brat Adama Michnika, Stefan, był stalinowskim sędzią w okresie PRL-u, w latach 1952-1953 podpisał się pod ok. 30 wyrokami śmierci w procesach politycznych. Pion Śledczy Instytutu Pamięci Narodowej stwierdził, że Stefan Michnik “świadomie brał udział w prześladowaniu pokrzywdzonych ze względów politycznych i działał w strukturach systemu państwa totalitarnego posługującego się na wielką skalę terrorem”.
Szerzej historię Stefana Michnika opisywaliśmy TUTAJ