Co trzeba mieć w głowie żeby wymyślić takie porównanie? Pochodzący z Malty kandydat do Parlamentu Europejskiego Norman Lowell, uraczył swoich wyborców skandalicznym stwierdzeniem. Maltański polityk nazwał znajdujący się na terytorium Polski niemiecki obóz koncentracyjny Auschwitz “polskim Disneylandem”. Co więcej, kandydat na europosła próbował przekonywał, że podawane przez historyków dane nie są prawdziwe, a w Oświęcimiu zginęło “jedynie” 7 tys. osób. Co więcej, winę za taki stan rzeczy ponosić mieli nie Niemcy, a alianckie lotnictwo, które niszcząc niemieckie linie zaopatrzenia uniemożliwiło aprowizację. “Po bombardowaniu przez aliantów torów kolejowych Niemcy nie mogli żywić więźniów” – stwierdził polityk.
Lowell to jeden z czołowych polityków faszyzującego ugrupowania Imperium Europa. On i jego koledzy partyjni już wielokrotnie byli autorami kontrowersyjnych wypowiedzi. Program Imperium Europa zakłada. że nasz kontynent powinni zamieszkiwać wyłącznie przez ludzi o białym kolorze skóry, a wszelkie mniejszości “winny być poddawane wnikliwej selekcji”. Nie wiemy, o jakiej selekcji myślą politycy Imperium Europa, ale sądząc po tej i innych wypowiedziach można spodziewać się, że Lowell i jemu podobni chcieliby wprowadzić plan zaproponowany swego czasu na konferencji w Wannsee. O osławionym spotkaniu i jego ustaleniach maltański polityk zapewne nie wie, bo w swoich wypowiedziach nie raz kwestionował Holocaust.
– Nie da się zaprzeczyć czemuś, co nigdy nie istniało – powiedział na ostatniej konferencji, zapytany o Żydów, którzy mieli umrzeć w Auschwitz.
Dla przypomnienia Lowellowi i jemu podobnym warto napisać, że według oficjalnych danych z raportów Wellersa podawanych przez Muzeum w Auschwitz liczba zamordowanych oświęcimskich obozów wyniosła ponad 1,1 mln. osób. Zaiste “Disneyland”.