Wspólnik syna prezydenta Huntera Bidena będzie dzisiaj zeznawał przed Kongresem. Wcześniej Departament Sprawiedliwości kazał mu stawić się do więzienia.
58-letni Devon Archer prowadził interesy z synem Bidena, które stały się obiektem śledztwa Komisji Nadzoru Izby Reprezentantów. Jeszcze dzisiaj ma złożyć przed nią zeznania za zamkniętymi drzwiami.
W sobotę Departament Sprawiedliwości zdecydował jednak, że powinien trafić do więzienia. Prokuratorzy federalni z Manhattanu wysłali do sądu wniosek o ustalenie daty rozpoczęcia wyroku. Archer został skazany w 2018 roku na rok więzienia za udział w spisku, którego celem była defraudacja pieniędzy należących do jednego z plemion Indian. We wtorek sąd apelacyjny podtrzymał ten wyrok.
Wiele osób uznało, że wystąpienie z wnioskiem o rozpoczęcie kary akurat teraz, dwa dni przed jego zeznaniami przed Kongresem, to próba zastraszenia. Jego prawnik przekazał, że Archer jest świadomy takich opinii, ale osobiście się z nimi nie zgadza. Dodał, że ten wniosek nie przeszkodzi mu w złożeniu zeznań. On sam ma odpowiedzieć na ten wniosek w środę. Wcześniej twierdził, że ustalenie tej daty jest przedwczesne, gdyż jego klient szykuje się do kolejnej apelacji.
Archer razem z synem Bidena i Christopherem Heinzem – dziedzicem keczupowej fortuny, którego matka wyszła za mąż za Johna Kerry’ego, który służy w administracji Bidena jako wysłannik ds. klimatu – założył w 2009 roku firmę Rosemont Seneca, którą syn Bidena wykorzystywał do interesów z zagranicznymi partnerami. Dziennik NYPost donosi nieoficjalnie, że Archer zezna, że Hunter Biden podczas spotkań z zagranicznymi partnerami dzwonił do swojego ojca, który był wtedy wiceprezydentem USA. Sam Biden twierdził, że nigdy nie rozmawiał z Hunterem o jego zagranicznych interesach.