Nurek z Massachusetts miał ogromne szczęście w nieszczęściu. Został połknięty przez wieloryba – i przeżył aby o tym opowiedzieć.
56-letni Michael Packard z Wellfleet zarabia na życie jako nurek polujący na homary. W piątek po południu nurkował w pobliżu Provincetown, kiedy został zaatakowany przez wieloryba humbaka. W pierwszej chwili pomyślał, że to rekin – zorientował się w pomyłce dopiero, kiedy zwierzę go ugryzło i nie poczuł ostrych zębów.
Packard twierdzi, że poczuł mocne pchnięcie i nagle dookoła zrobiło się ciemno. Wieloryb trzymał go w pysku, a on sam był święcie przekonany, że nie ujdzie z tego z życiem. Powiedział lokalnej stacji WBZ-TV, że myślał tylko o swoich synach, 12- i 15-latku.
Ostatecznie mężczyzna jednak postanowił walczyć. Zaczął uderzać w podniebienie wieloryba i trząść od środka jego głową. W końcu zwierzę miało dość – wynurzyło się i go wypluło. Spędził w jego pysku łącznie jakieś 30 sekund. Jego współpracownik podjął go z wody i odwiózł na brzeg. Packard trafił do szpitala na Cape Cod. Na szczęście okazało się, że cała przygoda nie była szczególnie groźna. Poza strachem spowodowała jedynie niegroźne siniaki i zadrapania.
Eksperci zapewniają, że humbaki żywią się krylem i małymi rybami i są kompletnie niegroźne dla ludzi. Ich zdaniem Packard miał po prostu pecha i wieloryb go nie zauważył i połknął go przez pomyłkę.