Wściekły tłum spalił żywcem gangsterów

Mieszkańcy Port-au-Prince, stolicy Haiti, mieli dosyć przemocy gangów. Zlinczowali 13 osób, które podejrzewali o bycie gangsterami.

Haiti ma ogromny problem z gangami. Lata kryzysu politycznego i ekonomicznego i seria katastrof naturalnych sprawiły, że haitańskie gangi zdobyły bezprecedensową pozycję i były w stanie rzucić wyzwanie rządowi. Sytuacja jest już tak zła, że rząd poważnie rozważał poproszenie innych państw o zbrojną interwencję. Obecnie w tym państwie działa ok. 200 gangów, z czego ok. połowy w samej stolicy. Kontrolują ok. 60% jej obszaru.

Wygląda na to, że jej mieszkańcy mają tego dość. W krótkim oświadczeniu Haitańska Policja Narodowa poinformowała, że w dzielnicy Canape Vert zatrzymali do rutynowej kontroli minibus. Znaleźli w nim broń, ale sami gangsterzy „niestety zostali zlinczowani przez populację”.

Świadkowie twierdzą, że wokół policjantów zgromadził się wściekły tłum. Gdy zauważyli, że zatrzymani mają broń, zabrali ich policjantom, pobili i obrzucili kamieniami. Następnie założyli na nich oblane benzyną opony i podpalili. Dziennikarz agencji AP naliczył 13 zwłok. Później w tej samej dzielnicy odnaleziono spalone zwłoki sześciu kolejnych osób. Świadkowie twierdzą, że zostali zastrzeleni przez policję i spaleni przez mieszkańców.

Canape Vert na razie nie jest pod kontrolą gangów. Według jednego ze świadków zlinczowani gangsterzy zmierzali do innej dzielnicy, gdzie chcieli dołączyć do gangów walczących z policją. W poniedziałek sytuacja w mieście była wyjątkowo napięta i od rana słychać było liczne strzały. Najprawdopodobniej byli członkami gangu Kraz Barye, który w październiku 2021 roku „zasłynął” porwaniem 17 amerykańskich misjonarzy i prawdopodobnie miał związki z morderstwem prezydenta Jovenela Moise, który zginął w lipcu 2021.