Zofia Klepacka zdobywała dla Polski medale mistrzostw świata i olimpijski brąz, dawała nam niezapomniane chwile radości i sportowych wzruszeń. Będąc wybitną żeglarką, także w życiu zdecydowała się płynąć pod prąd, nie z głównym nurtem. Choć pewnie łatwiej byłoby jej dołączyć do grona “strajkujących kobiet” czy uczestniczek tzw. czarnych marszów postanowiła jasno wyrazić swoje stanowisko zdecydowanej przeciwniczki aborcji i obrończyni tradycyjnych wartości. Dziś jest za to wściekle atakowana przez środowiska skrajnej lewicy.
“W 10 tygodniu tak wygląda dziecko👶
Nie jakiś zlepek komórek jak to większość celebrytów powtarza i wmawia innym…
To jest dziecko które ma prawo żyć!!! 💟👶💟
Bo życie to dar!
Słyszymy slogany takie jak aborcja i eutanazja na życzenie…
Już praktykowane w wielu krajach 😢😢😢😢niestety
Czy naprawdę tak nisko upadliśmy???” – napisała na Facebooku nasza mistrzyni, a we wcześniejszym poście pochwaliła się, że wzięła udział w zbiórce podpisów na rzecz obrony życia.
Postawa windsurferki, co oczywiste, nie spodobała się zwolennikom aborcji, którzy postanowili “strollować” konto facebookowe naszej mistrzyni, mówiąc wprost, że prowadzą “partyzantkę aborcyjną”
– Na profilu pewnej antyaborcyjnej i homofobicznej sportsmenki trwa intensywna promocja aborcji i numeru do Aborcji Bez Granic 💛 ale kochane misiaczki – nasz numer to +48 **** **** ale dodzownic się możecie też na samo 22 *** ***7 💛 generalnie przed „22” nie należy wykręcać plusika ☺️
Miłość za Waszą nieustanną promocje aborcji i namiary na nią! To się nazywa #paryzantkaaborcyjna w nowej odsłonie i na szerokich wodach!
Zofia Klepacka od lat mówi co myśli i nie ukrywa się ze swoimi poglądami. Polska windsurferka takim podejściem zyskała sobie całą masę fanów, ale i także przeciwników, głównie ze strony członków społeczności LGBT. Dwa lata temu Klepacka po raz pierwszy została zaatakowana za swoje poglądy. Krytyczne wpisy sportsmenki na temat wprowadzenia karty LGBT+ w Warszawie wywołały szerokie oburzenie wśród środowisk homoseksualnych, które domagały się m.in. zabrania jej wszelkich medali oraz zasług. Klepacka jednak nie przestraszyła się ich roszczeń i cały czas wyrażała swoje zdanie na temat kontrowersyjnej deklaracji, co jeszcze bardziej podburzyło jej przeciwników. Od tego czasu nasza mistrzyni jest pod nieustannym ostrzałem środowisk skrajnej lewicy.
Ona jednak nie przejmuje się tą falą hejtu. Dalej robi swoje, promuje ochronę życia i pomaga potrzebującym. Nie da się też odebrać jej medali, ponieważ wszystkie zostały przez nią przekazane na licytacje, a pieniądze uzyskane z aukcji trafiły w ręce tych, którzy potrzebowali wsparcia.