Sprawa nagrania sprzed kilku dni, kiedy przed siedzibą PiS-u Marta Lempart próbowała wylać czerwoną farbę na znak protestu przeciwko władzy i jej sprzeczki ze sprzątaczką. Wideo obiegło całą sieć i stało się hitem. Teraz całą sytuację komentuje Eliza Michalik, która zaczęła mocno bronić liderki Strajku Kobiet.
Kilka dni temu doszło do awantury przed siedzibą PiS, gdzie Lempart próbowała urządzać swoje happeningi m.in. poprzez rozlewanie czerwonej farby. To nie spodobało się miejscowej sprzątaczce, która domagała się od liderki OSK własnoręcznego usunięcia zabrudzeń, deklarując się, iż za darmo nie będzie pracowała. Przerodziło się to w ogromną dyskusję, gdzie aktywistka wykazała się ogromną butą i arogancją w stosunku do pani sprzątającej. Pokazała to także podczas niedawnego wywiadu dla Onetu, gdzie nie miała sobie nic do zarzucenia, a wręcz uznała starszą kobietę za osobę pracującą dla “zbrodniczego systemu”.
Teraz w obronie feministki stanęła Eliza Michalik, która oskarża panią sprzątającą o “krzyki i przekleństwa”, gdyż to ona, jej zdaniem, prowokuje całą awanturę. Dodatkowo stwierdziła, że jeśli ktoś miałby ponosić za to odpowiedzialność, to są to… władze PiS.
Michalik uważa, że rząd Morawieckiego i całe ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego, ma szkodzić walce o prawa kobiet m.in. poprzez stereotypowe podejście do wychowania chłopców i dziewczynek, “mordowanie” (czego przykładem ma być śmierć pani Izabeli w szpitalu w Pszczynie), a także rzekome przyzwolenie na “zgwałcenia fizyczne i psychiczne”.