Policjanci i strażacy uratowali 39-latka, który wpadł do studzienki kanalizacyjnej w Rybniku. Mężczyzna wpadł do studzienki w czwartek, ale dopiero w piątek rano wezwał pomoc. Po wyciągnięciu go na powierzchnię został przekazany ekipie pogotowia ratunkowego.
St. asp. Bogusława Kobeszko z rybnickiej policji powiedziała PAP, że po godz. 8 dyżurny tamtejszej komendy otrzymał zgłoszenie od dyspozytora Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Katowicach, że za kopalnią Ignacy, w rejonie ulicy Mościckiego, mężczyzna wpadł do studzienki kanalizacyjnej i nie potrafi się z niej wydostać.
„We wskazany rejon dzielnicy Niewiadom natychmiast skierowani zostali policjanci i strażacy, którzy rozpoczęli poszukiwania zaginionego. Z kolei dyspozytor WCPR przekazał mężczyźnie, aby co 10 minut dzwonił na numer alarmowy i nasłuchiwał, czy słyszy sygnały dźwiękowe. Poszukiwania utrudniały warunki atmosferyczne – nieustannie padający śnieg. Na szczęście tuż po godz. 10, dzięki sprawnej współpracy służb, 39-latek został odnaleziony na hałdach w studzience, a następnie przekazany medykom z pogotowia ratunkowego” – opisywała Kobeszko.
Jak wynika z informacji policji, to sam poszkodowany wezwał pomoc. Nie wiadomo dlaczego na numer alarmowy zadzwonił dopiero w piątek. „Z jego relacji wynika, że wpadł do studzienki, gdy uciekał przed jakimś zwierzęciem” – dodała policjantka.
Rybniccy kryminalni i strażacy uratowali mężczyznę, który dzień wcześniej wpadł do znajdującej się na hałdzie studzienki kanalizacyjnej i nie potrafi się z niej wydostać. @PolskaPolicja 1/2 pic.twitter.com/euV0y6lAH6
— Policja Śląska 🇵🇱 (@PolicjaSlaska) December 16, 2022