W piątkowym wydaniu „Faktów” na antenie TVN doszło do niecodziennej sytuacji. Zamiast zapowiadanego wcześniej materiału o tragicznej śmierci pasażerów łodzi podwodnej Titan, widzowie obejrzeli… reklamę dyskontu. Po powrocie do studia, kilka słów na ten temat powiedziała prowadząca program.
Formuła programów na żywo sprawia, że od czasu do czasu widzowie mogą zobaczyć rzeczy, których nie uwzględniono w scenariuszu. Tak było podczas piątkowego wydania „Faktów” TVN.
Kiedy prowadząca program Diana Rudnik zapowiedziała reportaż dotyczący katastrofy łodzi podwodnej Titan, widzowie mogli spodziewać, się, że zobaczą materiał dotyczący niedawnej tragedii. Wyszło jednak trochę inaczej, a na ekranach można było obejrzeć reklamę popularnej sieci dyskontów.
Ostatecznie widzowie obejrzeli reportaż o śmierci pasażerów łodzi Titan, ale najpierw dowiedzieli się o aktualnych promocjach w sklepie.
Gdy materiał dobiegł końca, kilka słów wyjaśnienia padło z ust prezenterki Diany Rudnik.
– Drobne wytłumaczenie dla państwa, podczas prezentacji, początkowej zapowiedzi materiału o implozji, mały błąd techniczny, za który przepraszamy – oświadczyła zakłopotana prezenterka.
Przy okazji wpadki telewizji TVN, portal Wirtualne Media zauważył, że według polskiego prawa, przerywanie programów informacyjnych reklamami jest zakazane.
– Zgodnie z artykułem 16 ustawy o radiofonii i telewizji, „nie można przerywać w celu nadania reklam lub telesprzedaży: serwisów informacyjnych, audycji o treści religijnej, audycji publicystycznych i dokumentalnych o czasie krótszym niż 30 i audycji dla dzieci” – przypominają Wirtualne Media.