Włoskie stowarzyszenie anestezjologów i reanimatorów wydało zalecenie dotyczące pomocy ofiarom pandemii. Uważają, że pierwszeństwo powinni mieć pacjenci, którzy mają większą szansę na przeżycie.
Włochy były jednym z państw najmocniej poszkodowanych przez pandemię chińskiego koronawirusa. Łącznie zanotowano tam ponad milion infekcji a niemal 43 tysiące osób straciły przez nią życie. Druga fala również uderzyła w nich bardzo mocno, niemal każdy kolejny dzień przynosi kolejny rekord nowych zarażeń. 7 listopada było ich aż 39809,
Sytuacja epidemiczna sprawiła, że włoska służba zdrowia znowu jest na granicy kolapsu. W związku z tym stowarzyszenie lekarzy anestezjologów, reanimacji i intensywnej terapii stworzyło protokół wprowadzający tzw. triaż czyli selekcję pacjentów, którym lekarze będą pomagać w pierwszej kolejności.
Stowarzyszenie wyjaśniło, że stworzony przez nich protokół ma pomóc lekarzom walczącym na pierwszej linii frontu z podejmowaniem trudnych decyzji w sytuacji, w której z racji liczby chorych nie będą mieli szans na pomoc wszystkim. „W tak trudnej sytuacji każdy lekarz może stanąć wobec konieczności podjęcia w krótkim czasie decyzji rozdzierających z etycznego, nie tylko klinicznego, punktu widzenia: których pacjentów poddać intensywnej terapii, kiedy nie ma wystarczających środków dla wszystkich przywożonych chorych, nie wszystkich mających jednakowe szanse” – podkreślili.
Zgodnie z tym dokumentem lekarze nie powinni się kierować zasadą „pierwszy przyjechał, pierwszy ratowany” przy kwalifikowaniu pacjentów na intensywną terapię. Zamiast tego powinni przyjmować w pierwszej kolejności takich, którzy mają największe szanse na powrót do zdrowia. Kryterium ma być nie tylko wiek – największy czynnik ryzyka w wypadku COVID-19 – ale też ogólny obraz kliniczny.
Autorzy tego protokołu podkreślają jednak, że ma ono być stosowane tylko w sytuacjach naprawdę kryzysowych, kiedy z góry wiadomo, że nie uda się pomóc wszystkim. Twierdzą również, że lekarze nie powinni porzucać innych pacjentów – zamiast tego pacjenci, którzy nie zakwalifikowali się na intensywną terapię, muszą mieć zapewnioną opiekę proporcjonalną do ich stanu.