Władze Gdańska nie zgodziły się, by na Placu Solidarności pokazano poświęconą jej wystawę

IPN chciał zorganizować w Gdańsku wystawę plenerową z okazji 40 rocznicy powstania Solidarności. Ludzie Aleksandry Dulkiewicz nie wyrazili na to zgody.

Instytut Pamięci Narodowej z okazji 40 rocznicy powstania NSZZ Solidarność przygotował wystawę plenerową „TU rodziła się Solidarność”. Ma ona na celu pokazanie ogólnopolskich protestów, które wybuchły przeciwko komunistycznemu reżymowi w lecie 1980. Składa się z trzech części – ogólnopolskiej, regionalnej i lokalnej – i w założeniu miała być pokazana łącznie w 53 miejscach w Polsce z wielkim finałem zaplanowanym 28 sierpnia w Warszawie.

Miała, bo zorganizowanie jej w Gdańsku stanęło pod znakiem zapytania. Jak poinformował IPN na terenie województwa pomorskiego wystawa była eksponowana już w trzech miejscach, Tczewie, Lęborku i Gdyni. Gdański oddział IPN chciał ją pokazać także w Gdańsku, który przecież odegrał ogromną rolę w powstaniu Solidarności. Zwrócili się więc do Biura Prezydenta <Gdańska> ds. Kultury o zaopiniowanie ekspozycji na Placu Solidarności.

Jak na razie żadne z miast, w których organizowano tą wystawę, nie robiło z tym żadnych problemów. Gdańsk Aleksandry Dulkiewicz postanowił jednak się wyłamać. Inspektor Marcin Stąporek odpisał im, że po „przeanalizowaniu różnych czynników” jego biuro zaopiniowało tą prośbę negatywnie. „Uważamy, że ta symboliczna przestrzeń stanowi zamkniętą całość z konkretnym przekazem dla odbiorców i nie powinno się tego zakłócać dodatkowymi elementami” – napisał dodając, że IPN w przyszłości nie powinien zrezygnować „z projektowania kolejnych wystaw w tym właśnie miejscu”.

Rano wysłałem list do prezydentów Trójmiasta, aby zrobili krok w tył w swoim politycznym zaangażowaniu i zajęli się sprawami swoich miast.

Po południu dowiaduję się, że @Dulkiewicz_A odmawia @IPNGdansk ustawienia na Pl. Solidarności wystawy o 40 rocznicy powstania "S". https://t.co/T51gaJ68v0 pic.twitter.com/xPKijxvUSD

— Kacper Płażyński (@KacperPlazynski) July 16, 2020

IPN Gdańsk podkreślił na swojej stronie, że decyzja ta jest tym bardziej kuriozalna, że w przeszłości wielokrotnie organizowali na tym placu wystawy, z których wiele dotyczyło właśnie „Solidarności”. „Tym bardziej, ze zdumieniem przyjęliśmy informację, że ekspozycje Instytutu stały się „dodatkowymi elementami zakłócającymi przestrzeń” – napisali.