Władze Amsterdamu przygotowały specjalny quiz, który będzie się wyświetlał turystom, którzy planują odwiedzenie tego miasta. Ma ich zniechęcić do odwiedzin.
Amsterdam ma skomplikowany stosunek do turystyki. Z jednej strony dochody z turystyki są istotną częścią jego budżetu. Z drugiej strony opinia „imprezowej stolicy Europy” sprawia, że dociera do nich wielu turystów, którym zależy głównie na alkoholu, narkotykach i prostytucji. Ich zachowanie – nocne krzyki, picie i ćpanie w miejscach publicznych czy oddawanie moczu na ulice – mocno przeszkadza mieszkańcom tego miasta.
Władze Amsterdamu już wcześniej próbowały zniechęcić tego typu turystów do odwiedzin. Zakazali na przykład palenia marihuany w centrum i zdecydowali, że bary będą zamykane o 2 nad ranem. Zdecydowali się też na zamknięcie słynnych witryn w tzw. dzielnicy czerwonych latarni. Pracujące tam prostytutki zostaną przeniesione do specjalnego centrum, które powstanie poza miastem. Jakiś czas temu przygotowały też specjalną kampanię „reklamową”, która miała zniechęcać tego typu turystów do odwiedzin. To jednak nic nie dało – w zeszłym roku liczba turystów wzrosła aż o 21%.
Teraz przygotowały w tym celu specjalny quiz. Jego uczestnicy są pytani o to, czy np. chcą kupić kokainę, „eksplorować miasto z drinkiem lub skrętem w dłoni” czy popatrzyć na prostytutki w dzielnicy czerwonych latarni. Osoby, które odpowiedzą „tak” zostaną poinformowane, że nie jest to już możliwe i może powinni wybrać inne miasto.
Stworzenie tego quizu kosztowało co najmniej 165 tys. euro, sfinansowało go holenderskie Ministerstwo Sprawiedliwości. Mieszkańcy miasta są zgodni, że największym problemem są turyści z Wielkiej Brytanii, ale wkrótce pojawią się także jego wersje w innych językach, jak niemiecki, francuski czy włoski. Zastępca burmistrza Sofyan Mbarki powiedział radzie miejskiej, że wykupią reklamy w Google tak, by wyświetlał się osobom, które wyszukują takie tematy jak np. coffe shop w Amsterdamie, dzielnica czerwonych latarni czy wieczór kawalerski w Amsterdamie.
Nie wszyscy są jednak przekonani, czy to dobry pomysł. Ekspert od turystyki Maarten Bruinsma zauważył, że turyści, którzy poświęcą czas na jego wypełnienie, mogą nie być tą samą grupą, która sprawia kłopoty. Inny ekspert Vincent van Dijk dodał, że chęć odstraszenia kłopotliwych turystów jest dobra, ale sam quiz jest „smutny i dziecinny”. Dodał, że będzie bezużyteczny, jeśli władze nie zaczną w bardziej stanowczy sposób karać osób, które sprawiają problemy.
Rogier Havelaar, szef lokalnej chadecji, zarzucił władzom miasta, że wysyłają sprzeczne sygnały. „W tym samym czasie uderzamy w międzynarodową prasę planami stworzenia największego burdelu w Europie i legalizacji kokainy. Jak to pasuje do tej kampanii?”- spytał.