Witamy w XXI wieku. Tak Breivik zamierza się dorobić na swojej zbrodni

Anders Breivik wkrótce może zostać milionerem. Słynny norweski zamachowiec, który dekadę temu przyczynił się do największej masakry w najnowszej historii skandynawskiego kraju, zamierza sprzedać za ogromną sumę prawa do filmu i książki o swoim życiu.

22 lipca minęło dziesięć lat od masakry na wyspie Utoya, kiedy Breivik przy pomocy karabinu maszynowego pozbawił życia 77 osób, które przebywały na obozie młodzieżówki Partii Pracy. Oprócz tego mężczyzna zdetonował ładunek wybuchowy w rządowej dzielnicy Oslo. Jak sam tłumaczył powodem dokonanych przez niego zamachów był sprzeciw wobec polityki migracyjnej kraju. Co więcej Breivik nie krył się także ze swoimi nazistowskimi poglądami – w pamięci internautów utkwiło słynne zdjęcie przedstawiające mężczyznę podczas rozprawy, który wyciąga prawą dłoń w charakterystycznym salucie.

Za swoje zbrodnie Norweg został skazany na najwyższy wymiar kary – 21 lat pozbawienia wolności. Przez ok. 10 lat odsiadki Breivik skutecznie zadbał o to, aby uczynić z siebie kogoś w rodzaju celebryty, wykorzystując w tym celu zbyt liberalne podejście do więźniów, jakie jest stosowane przez norweski wymiar penitencjarny. Zamachowiec może liczyć na warunki w celi, jakich nie powstydziłyby się hotele czy pensjonaty – mężczyzna został osadzony w 3-pokojowej celi, a do dyspozycji ma m.in. salę gimnastyczną, kuchnię, czy stały dostęp do telewizji i gier wideo.

Breivik nie zamierza jednak pozwolić zapomnieć o sobie. Zamachowiec może bowiem zostać wkrótce milionerem, a to za sprawą sprzedania praw do książki i filmu o jego życiu, które wycenił na blisko 8 milionów euro. W tym celu skontaktował się z blisko 20 filmowcami. Do tej pory nie wiadomo, czy którykolwiek z nich przystał na jego propozycję.