Wiosna chce koalicji z PO? Jest odpowiedź Schetyny

Władze Wiosny upoważniły lidera partii Roberta Biedronia do rozmów z resztą opozycji w sprawie budowy wspólnego bloku na jesienne wybory. Na jego propozycję zdążył już odpowiedzieć Grzegorz Schetyna.

Zdaniem Roberta Biedronia największym zagrożeniem dla Polski jest dzisiaj zdobycie jesienią przez PiS większości konstytucyjnej. Aby do tego nie dopuścić członkowie jego partii zadecydowali dzisiaj, że muszą „poszerzyć formułę naszego dialogu na opozycji o wszystkie ugrupowania które wchodziły w skład Koalicji Europejskiej – PO, PSL, Nowoczesną”.

Lider Wiosny ujawnił, że w najbliższych dniach przedstawiciele jego partii spotkają się z przedstawicielami KE aby porozmawiać o zjednoczeniu opozycji, co miałoby dać szansę na zwycięstwo nad PiSem. Przyznał jednak, że jest to tylko jedna z potencjalnych opcji i samodzielny start jego ugrupowania lub zbudowanie koalicji partii lewicowych nadal są możliwe.

„Byłem, jestem i będę za jak najszerszą koalicją demokratów i patriotów, która zmieni na lepsze Polskę” – odpowiedział na te słowa na swoim twitterze Grzegorz Schetyna – „Cieszę się, że coraz więcej środowisk tak myśli”.

Potencjalną koalicję czeka jednak jeden poważny problem światopoglądowy do rozwiązania. Szef klubu PO-KO Sławomir Neumann powiedział jakiś czas temu, że jeśli „dla kogoś adopcja dzieci przez pary homoseksualne jest najważniejsza, to w koalicji się znajdzie”. Wiosna oficjalnie nie popiera wprawdzie tego postulatu, ale była zastępczyni RPO i członek Wiosny Sylwia Spurek powiedziała w marcu PAP, że jej ugrupowanie w ramach propozycji dla środowiska LGBT jej partia jest gotowa to rozważyć. Początkowo tylko w kontekście dzieci pochodzących z poprzednich związków osób, które żyją obecnie w parach homoseksualnych.

Nie wiadomo jak na propozycję koalicji z Wiosną zareagują członkowie PSL. Partia ta nadal się waha czy chce w ogóle być dalej członkiem KE a jej liderzy otwarcie oskarżają PO o to, że ta skręciła zbytnio na lewo i przez to nie radzi sobie w sondażach.