Firmy takie jak Volkswagen, Siemens czy BMW były zaangażowane w zbrodnie niemieckiego reżimu nazistowskiego przez m.in. wywłaszczanie Żydów i wykorzystywanie pracy robotników przymusowych pochodzących z krajów okupowanych. Wiele firm zatrudniło po latach naukowców do zbadania swoich niechlubnych dziejów.
Deutsche Bank brał udział w tzw. aryzacji (niem. Entjudung), czyli wywłaszczeniu przedsiębiorstw należących do Żydów: do listopada 1938 r. uczestniczył w ponad 300 takich konfiskatach. Rozdział poświęcony III Rzeszy traktuje również o roli banku w umacnianiu kontroli Hitlera nad podbitymi krajami. Możemy się m.in. dowiedzieć, że kiedy niemieckie ministerstwo gospodarki próbowało zmusić Deutsche Bank do przejęcia kontroli nad bankami holenderskimi, a Dresdner Bank do przejęcia banków belgijskich, Deutsche Bank zaprotestował, ale tylko dlatego, że chciał wzmocnić swoją dominację w Belgii, a nie w Holandii.
Bardzo bliskie związki z nazistami mieli najwięksi udziałowcy BMW, czyli rodzina Quandtów pod przywództwem Guenthera Quandta, znajomego Hitlera. Jego przedsiębiorstwa dostarczały nazistowskim Niemcom amunicję, broń czy silniki lotnicze, wykorzystując więźniów i osadzonych w obozach koncentracyjnych, których liczba mogła sięgać 50 tys.
W 2016 r. w setną rocznicę powstania koncern oświadczył, że odczuwa “głęboki żal” z powodu “ogromnego cierpienia”, jakie spowodowało wykorzystywanie niewolniczej siły roboczej. Jednocześnie przypomniał, że w 1983 r. BMW jako pierwsze przedsiębiorstwo przemysłowe zainicjowało publiczną debatę na temat tego rozdziału swojej historii, publikując książkę zatytułowaną “BMW – Eine Deutsche Geschichte” (niem. BMW – Niemiecka historia).
Wnukowie Guenthera Quandta, który sam przejął wiele przedsiębiorstw należących do Żydów, są nadal w pierwszej piątce najzamożniejszych Niemców.
Około 150 tys. pracowników przymusowych pracowało dla największej niegdyś firmy chemicznej na świecie, IG Farben, która w latach 1951-1952 została podzielona na m.in. Bayer, BASF i Hoechst (dzisiaj część Sanofi-Aventis).
Jedna ze spółek IG Farben, Degesch, produkowała Cyklon B używany w komorach gazowych obozów koncentracyjnych, a kilku lekarzy związanych z Bayerem przeprowadzało eksperymenty medyczne na więźniach, testując na nich nowe leki. W fabryce kauczuku i paliw płynnych pod Oświęcimiem pracowało ponad 10 tys. więźniów z obozu Auschwitz III-Monowitz (Monowice).
Zaledwie 13 osób związanych z firmą zostało skazanych w procesach norymberskich za wykorzystywanie pracy przymusowej i grabieże na kary od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. W 1995 r. ówczesny dyrektor generalny Bayera, Helge Wehmeier, przeprosił za działania firmy podczas II wojny światowej, chociaż istniejące do dziś IG Farben nie wywiązało się z wypłaty odszkodowań.
Tymczasem Siemens, będący istotną częścią ustroju gospodarczego III Rzeszy, już w 1998 r. zdecydował się wypłacić odszkodowania swoim byłym robotnikom przymusowym, których liczbę szacowano wówczas na 10-20 tys. Jak się później okazało od 1940 r. firma polegała głównie na pracy przymusowej osób pochodzących z terenów okupowanych oraz Żydów, Romów i Sinti, których do 1945 r. było co najmniej 80 tys.
Od 1943 r. by chronić linie produkcyjne, zarząd Siemensa przeniósł niektóre z nich poza zasięg lotnictwa aliantów, wybierając bezpieczne okolice obozu Auschwitz. W oddalonym o 3 kilometry Bobrku, podobozie Auschwitz-Birkenau, wytwarzano elementy silników i osprzętu elektrycznego do samolotów i łodzi podwodnych. Przedsiębiorstwo korzystało z pracy więźniów wielu obozów, m.in. w Buchenwaldzie, Mauthausen, Ravensbrucku i Sachsenhausen.
Otwartość w kwestii trudnej historii nie ustrzegła Siemensa przed poważną wpadką wizerunkową w 2002 r., gdy firma chciała zastrzec w Stanach Zjednoczonych nazwę “Zyklon” dla artykułów gospodarstwa domowego, m.in. piekarników gazowych.
Również koncern Oetker, uhonorowany w 1937 r. tytułem “wzorowego narodowosocjalistycznego zakładu pracy”, zwrócił się do historyków z prośbą o zbadanie wojennej przeszłości firmy, która również korzystała z pracy przymusowej. Rodzina Oetkerów “była jednym z filarów nazistowskiego społeczeństwa, zabiegała o kontakty z przedstawicielami reżimu i korzystała z prowadzonej przez nazistów polityki” – czytamy w wydanej w 2013 roku publikacji renomowanego Instytutu Historii Współczesnej (IfZ).
Jedną z firm nie uciekających – przynajmniej od pewnego czasu – od swojej historii jest także gigant ubezpieczeniowy Allianz. Kiedy 1997 r. do wiadomości publicznej przedostały się informacje o tym, że firma ubezpieczała baraki i inne budynki m.in. w obozach Auschwitz i Dachau, już po kilku latach ukazały się pierwsze publikacje naukowe na podstawie udostępnionych przez firmę archiwów.
Niemiecki producent opon i części samochodowych Continental opublikował w sierpniu 2020 r. 800-stronicowy raport ujawniający współpracę z nazistowskim reżimem. Wynika z niego m.in., że w obozie Sachsenhausen Continental, zatrudniający ogółem około 10 tys. pracowników przymusowych, prowadził testy produkowanych przez firmę podeszw do butów, poprzez zmuszanie więźniów do 30-40-kilometrowych marszów, również w śniegu i na lodzie. Ci, którzy nie wytrzymywali tempa, byli zabijani przez SS-manów.
W latach II wojny światowej Niemcy borykali się z poważnym deficytem siły roboczej, który zaspokajali zmuszając do pracy na swoim terytorium ponad 12 milionów osób z krajów okupowanych, w tym ok. trzy miliony z Polski (także nieletnich). Najgorzej traktowanymi robotnikami byli Słowianie, których zmuszano do wykonywania ciężkiej pracy w wymiarze ponad 70 godzin tygodniowo. Trudne warunki bytowe powodowały wysoką śmiertelność.
Po wojnie RFN odmawiała praw do odszkodowań dla pracowników z Europy Środkowo-Wschodniej. Dopiero w 1999 r. rząd federalny ogłosił utworzenie funduszu odszkodowawczego dla byłych robotników przymusowych i więźniów obozów koncentracyjnych III Rzeszy w wysokości 10 miliardów marek niemieckich (z czego 8,2 miliardy przeznaczono na wypłaty dla uprawnionych do odszkodowań).
W 1999 r. 26 firm przystąpiło do funduszu o nazwie Fundacja “Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość” (EVZ), m.in. Agfa, Allianz, BASF, Bayer, Bosh, BMW, Commerzbank, Continental, Daimler-Chrysler, Deutsche Bank, Dresdner Bank, Lufthansa, Opel, Porshe, Siemens, ThyssenKrupp, Volkswagen.
Według danych Fundacji wśród jej beneficjentów było 484 tys. Polaków.