O bójce w jednej z krakowskich restauracji, w której grupa kibiców miała stanąć w obronie molestowanej przez Turków kobiety, napisano na kilku internetowych portalach. Zaczęło się od udostępnionego na Twitterze filmu, który bardzo szybko zauważono na Wykopie, a później m. in. w „Najwyższym Czasie” i „Gazecie Krakowskiej”.
Według udostępnianej w mediach historii, kibice mieli stanąć w obronie zaatakowanej przez muzułmanów białogłowy i pobić Turków niczym „Sobieski pod Wiedniem” (jak komentował jeden z internautów).
– To nagranie dopiero co pojawiło się w sieci, a już dziś robi furorę, szczególnie na zachodzie, gdzie przez poprawność polityczną takie zachowania (obrona kobiet – red.) stają się rzadkością – pisał „Najwyższy Czas” , stając jednocześnie w obronie mężczyzn nazywanych „chuliganami”.
https://twitter.com/Fake_Ljaschko/status/1127898207592357888
– Internauci zwracają jednak uwagę, że nazwanie ich chuliganami jest niesprawiedliwe. – Nie chuligani, tylko słudzy sprawiedliwości – czytamy na portalu.
W rzeczywistości zdarzenie miało miejsce w ubiegłym roku (w nocy z 29 na 30 grudnia) w… zachodniej Rumunii, na Wołoszczyźnie, w okręgu Gorj. Do bójki doszło podczas suto zakrapianej alkoholem imprezy, która dla dwójki najbardziej krewkich wojowników zakończyła się pobytem w szpitalu. O Turkach, krakowskich kibicach, honorze dam i Sobieskim policyjne raporty z Rumunii nie wspominały.