Były szef gabinetu politycznego Donalda Tuska Sławomir N., na którym ciążą poważne zarzuty korupcyjne, został niedawno wypuszczony z aresztu tymczasowego. Wiceprzewodniczący Trybunału Stanu Piotr Andrzejewski uważa, że ten areszt powinien być utrzymany – także dla jego bezpieczeństwa.
Andrzejewski powiedział na antenie Radia Gdańsk, że ma wątpliwości co do decyzji sądu o nieprzedłużeniu mu aresztu tymczasowego. Stwierdził, że mamy tutaj do czynienia z problemem tego, jak dalece dobro śledztwa uzasadnia pozbawienie wolności dłuższe niż sześć do dziewięciu miesięcy. Przypomniał, że prokuratura uzasadniała to tym, że sprawa jest rozwojowa i dotyczy międzynarodowej przestępczości zorganizowanej.
Wiceprzewodniczący przyznał, że co do zasady walczyli o to, żeby przed wniesieniem aktu oskarżenia nie stosować zbyt długich aresztów tymczasowych. Mimo tego stwierdził, że patrzy na decyzję sądu z mieszanymi uczuciami.
Jego zdaniem areszt należało utrzymać także dla bezpieczeństwa oskarżonego. „Kazus niewyjaśnionej śmierci swego czasu Leppera także łączył się z jego interesami, nie zawsze ujawnionymi później już, z Ukrainą i z mafijnymi ośrodkami” – stwierdził – „Stąd wydaje mi się, że trzeba bardzo ścisłą opieką policyjną i prokuratorską otoczyć Sławomira N kiedy wyszedł z aresztu, a zwłaszcza śledzić, bo jeśli będzie przejawiał jakiekolwiek kontakty lub matactwo, to trzeba ponowić wniosek o areszt z powodu zaistniałego matactwa”.