– Środki pomocowe wdrożone przez Polskę stanowią 11,3 proc. PKB. Rząd Mateusza Morawieckiego podjął najśmielsze w Europie kroki w zakresie działań opartych na redystrybucji, przy jednoczesnym wdrożeniu wydatków na ochronę miejsc pracy, podtrzymanie dochodów gospodarstw domowych i wsparcie firm – poinformowali eksperci ING w specjalnym raporcie na temat Tarczy Antykryzysowej – czytamy w serwisie wGospodarce.pl.
– Zdanie ekspertów postanowiliśmy skonfrontować z przedsiębiorcami – czytamy.
Dziennikarze serwisu rozmawiali z ludźmi, “którzy na co dzień mierzą się ze skutkami kryzysu wywołanego epidemią COVID-19, prowadzą własne firmy, zarządzają spółkami, które odczuły dwumiesięczny <<lockdown>>”. Co usłyszeli?
– Skorzystałem z Tarczy Antykryzysowej zaproponowanej przez rząd. Tylko dzięki niej mogłem uratować firmę i miejsca pracy dla moich 7 pracowników. Jesteśmy firmą która sprzedaje tylko i wyłącznie w centrach handlowych, więc ich zamknięcie całkowicie pozbawiło nas dochodów. Dzięki pieniądzom z tarczy nie musimy zwalniać ludzi i jest perspektywa że firma przetrwa na rynku. Bez pieniędzy z tarczy byłoby naprawdę ciężko” – mówi wGospodarce.pl Piotr Sakowicz (Fashion Bags), właściciel firmy importującej i sprzedającej wyroby galanteryjne z Włoch i Francji.
Nie ukrywam jako przedsiębiorca, że bez tego wsparcia byłoby bardzo ciężko, tym bardziej że naszą działalność prowadzimy jedynie w galeriach handlowych. Ich zamknięcie pokazało nam, że trzeba pomyśleć nad rozszerzeniem działalności o e-comerce, bo gdy galerie były zamknięte, było to jedyne miejsce gdzie skutecznie można było prowadzić handel. Ci, którzy mieli własne sklepy internetowe wiele na tym skorzystali.”
Wyjście z dołka jesienią
Szybie wejście w sprzedaż zdalną, to jedno. Fashion Bags to polska firma, której bez bezpośredniego kontaktu nie było łatwo zainteresować wielu potencjalnych klientów. Stąd pomoc niezwykle się przydała.
Podobne wnioski sformułował też inny przedsiębiorca, którego działalność oparta jest o sprzedaż własnych produktów w centrum handlowym.
Robert Kwiatkowski prowadzi firmę handlową Masha – sprzedaje odzież krajową i importowaną. Sprzedaż, podobnie jak Fashion Bags, prowadzi w sklepach usytuowanych w galeriach handlowych.
– Skorzystałem z Tarczy Antykryzysowej za pośrednictwem Banku PKO BP. Mam nadzieję że dzięki tym pieniądzom uda mi się utrzymać firmę i miejsca pracy, bo dopiero powoli się odgrzebujemy. Przy dwumiesięcznym postoju bez jakiejkolwiek działalności było bardzo ciężko i będziemy się odgrzebywać ze strat zapewne do końca roku. Jeśli nic złego się nie wydarzy, jeśli nie będzie nawrotu epidemii a klienci zaczną wracać do galerii handlowych, to może uda nam wyjść z dołka na jesieni. Bez tej pomocy mogło by być bardzo ciężko i zapewne nie udałoby się utrzymać miejsc pracy, a zatrudniam obecnie 16 osób” – mówi wGospodarce.pl Robert Kwiatkowski.
Wielu przedsiębiorców zaskoczonych było, jak szybko środki z subwencji w ramach Tarczy Finansowej trafiły na ich konta.
Podobnie było w przypadku Roberta Kwiatkowskiego.
Jestem bardzo zaskoczony szybkością działania banku i pomocy mi udzielonej w ramach wsparcia z PFR. Niestety nie wszystkie instytucje działają tak szybko. Złożyłem także inne podania o pomoc i do tej pory nie mam żadnej odpowiedzi” – mówi właściciel firmy Masha.
Eksporterzy stracili łańcuchy dostaw
O szybkości działania Tarczy Finansowej mówi też z zaskoczeniem Dariusz Machulski, prezes zarządu w FURNIKO Office Furniture, firmie produkującej meble biurowe i produkty akustyczne do biur.
Jak zapewne większość przedsiębiorców z niecierpliwością czekaliśmy na uruchomienie mechanizmów Tarczy Antykryzysowej. Gdy tylko programy pomocowe stały się dostępne, złożyliśmy wniosek miedzy innymi o subwencję z Polskiego Funduszu Rozwoju. Wniosek złożyliśmy za pośrednictwem bankowości internetowej PKO Banku Polskiego. Już po kilkunastu godzinach otrzymaliśmy potwierdzenie, że nasz wniosek został rozpatrzony pozytywnie, a kolejnego dnia środki zostały zaksięgowane na naszym rachunku bankowym. Sprawność działania pozytywnie nas zaskoczyła – mówi portalowi wGospodarce.pl prezes Machulski i zwraca uwagę na problemy, z jakimi w czasie pandemii muszą zmierzyć się polskie firmy eksportujące swoje wyroby poza granice kraju.
Pandemia COVID-19 i obostrzenia związane z walką z pandemią znacząco ograniczyły realizację projektów biurowych przez naszych klientów, zarówno na rynku krajowym jak i w eksporcie. Zwłaszcza część projektów eksportowych została czasowo zatrzymana. W tej sytuacji priorytetem stało się dla nas zapewnienie płynności finansowej i utrzymanie miejsc pracy dla zachowania pełnej zdolności operacyjnej po ustaniu ograniczeń gospodarczych związanych z COVID-19. To były główne powody dla których zdecydowaliśmy się skorzystać z pomocy w ramach Tarczy Antykryzysowej.
Kino bez popcornu
Białostocka spółka Lumiere, prowadząca wielosalowe kino przy galerii handlowej, zaprzestała działalności 20 marca.
Kina są zamknięte już prawie dwa miesiące. W związku z czym jako firma zostaliśmy pozbawieni przychodów. To nie jest sytuacja gdy możemy sobie zrekompensować to jakimiś usługami na zewnątrz. Nikt popcornu do domu nie zamawia. W porównaniu do marca z zeszłego roku nasze przychody spadły o ponad 75 procent. Skoro pojawiła się możliwość skorzystania z tarczy, to złożyliśmy taki wniosek i z satysfakcją trzeba stwierdzić, że bardzo szybko otrzymaliśmy decyzję pozytywną. Mam nadzieję, że to pozwoli przetrwać nam ten czas i najpóźniej w lipcu te kina z powrotem zostaną otwarte. Będzie to w ostatnim etapie odmrażania gospodarki. Dofinansowanie, które uzyskaliśmy pozwoli uregulować zobowiązania wynikające z braku wpływów” – mówi w rozmowie z portale wGospodarce.pl Krzysztof Bil Jaruzelski, prezes zarządu Lumiere sp. z o.o. i podkreśla, że bez rządowej pomocy trudno byłoby utrzymać spółkę.
Z Urzędu Pracy także dostaliśmy dofinansowanie do wynagrodzeń pracowniczych. Skorzystaliśmy z tego, pewnie jak znakomita większość firm w Polsce, które kwalifikują się i otrzymują wsparcie. My dostaliśmy je z dwóch źródeł i bardzo nam to pomoże. Bez tego byłoby bardzo trudno. Z naszego punktu widzenia otrzymaliśmy wsparcie, na które oczekiwaliśmy. Jest to dla nas bardzo duża pomoc, bez której mielibyśmy olbrzymie problemy. W przypadku naszej firmy oceniam to bardzo pozytywnie” – informuje prezes Krzysztof Bil Jaruzelski.
Pomoc pomaga przetrwać
Jedno zdanie powtarza się właściwie we wszystkich rozmowach – dzięki pomocy z tarczy Antykryzysowej i Finansowej uda nam się przetrwać. Podobnie mówi też Dariusz Czarnowski, współwłaściciel Centrum Implantologii i Stomatologii Estetycznej CZAR-DENT w Białymstoku.
W ramach tarczy antykryzysowej wykorzystałem możliwość odroczenia składek na ZUS, a także dofinansowania do wynagrodzeń pracowników. Moim zdaniem, procedury trwały jednak w tym przypadku zbyt długo i zmusiły nas już na samym początku do aneksowania umów z pracownikami i obniżenia pensji na czas trwania epidemii. Jednak rządowa pomoc z całą pewnością umożliwiła nam przetrwanie w tym najtrudniejszym okresie oraz zachowanie miejsc pracy. Muszę podkreślić, że formalności związane z wnioskiem o subwencję z Tarczy Finansowej zostały załatwione błyskawicznie, a sam program pomógł nam w prowadzeniu i dalszym utrzymaniu biznesu. O subwencje wystąpiliśmy 1 maja, wniosek został zatwierdzony 3 maja, a środki finansowe na naszym koncie znalazły się już 6 maja. Było to bardzo pozytywne zaskoczenie, szczególnie w sytuacji dużej niepewności finansowej i poważnych kłopotów, jakie nas dotknęły – podkreśla Dariusz Czarnkowski.
Co dalej?
Nasi rozmówcy mówią o rozsądnych działaniach rządu wobec biznesu, o wsparciu, które pomaga przetrwać trudny czas gospodarczego „lockdownu”. Z nadzieją patrzą na tegoroczna jesień, wierząc, że nie wszystko stracone, a uchronienie przedsiębiorstw przed upadłością i zwolnieniami pracowników pozwoli odbudować gospodarczą pomyślność ich firm.
Dynamika rozwoju sytuacji w związku z pandemią wszystkich nas zaskoczyła, musimy radzić sobie z zupełnie nowymi wyzwaniami. Obserwując działania rządu z pewnością można powiedzieć, że nie bagatelizuje sytuacji i szuka odpowiednich i skutecznych rozwiązań. Nie jest to łatwe bo sytuacja jest bardzo dynamiczna. Ważne, że uruchamiane są kolejne mechanizmy wsparcia dla gospodarki i rząd nie poprzestał na pierwszych programach jakie zostały udostępnione. Ważne, żeby były one skierowane do jak najszerszego grona przedsiębiorców, żeby uwzględniały specyfikę różnych branż nawet tych najbardziej dotkniętych obecną sytuacją. Gospodarka to system naczyń połączonych i powrót na ścieżkę wzrostu gospodarczego będzie łatwiejszy, jeśli uda się ochronić jak najwięcej firm i miejsc pracy – mówi w rozmowie z portalem wGospodarce.pl, Dariusz Machulski z Fabryki Mebli Biurowych FURNIKO.