W szanghajskim Disneylandzie odkryto jeden potencjalny przypadek COVID-19. Władze zamknęły cały obiekt i przetestowały wszystkich gości.
Zdarzenie miało miejsce w niedzielę, kiedy wielu gości odwiedziło Disneyland w Szanghaju aby świętować w nim Halloween. W tym czasie wyszło na jaw, że kobieta, która odwiedziła go w sobotę, miała bliski kontakt z zarażonym. Nie ma pewności, czy sama zachorowała i czy w ogóle weszła na teren wesołego miasteczka.
Mimo tego władze postanowiły zareagować zdecydowanie. Bramy wesołego miasteczka zostały zamknięte i przestano wpuszczać nowych gości, wyłączono również wszystkie atrakcje. Osoby, które znajdowały się wewnątrz, dostały informację o jego zamknięciu za pośrednictwem SMSów i mediów społecznościowych. Na szczęście nie spowodowało to wybuchu paniki. Aby umilić im czekanie Disneyland zorganizował pokaz fajerwerków.
【パーク閉鎖】10/30にインパークしたゲストに陽性者1人が判明されたため、31日夕方から上海ディズニーランドが閉鎖へ。園内にいるゲストとキャスト全員PCR検査へ。#ShanghaiDisneyland #SHDL #上海ディズニーランド #Disney #Disneypark #Disneyland pic.twitter.com/hnNGDXqLDn
— CHINA8 (@CHINA815890545) October 31, 2021
https://twitter.com/BeimengFu/status/1454835251818205187?s=20
Następnie rozpoczęło się testowanie gości. Każdy z nich musiał wykonać taki test zanim został wypuszczony. Ostatni gość miał opuścić Disneyland wpół do jedenastej wieczorem. Następnie ponad 200 autobusów rozwiozło ich po domach, gdzie będą musieli odbyć kolejne testy i dwudniową izolację. Władze przetestują też ok. 100 tysięcy osób, które były w nim w weekend ale wyszły przed odkryciem COVIDu. Sam Disneyland zamknięto do środy, posiadaczom biletów zostaną zwrócone pieniądze.
Rzecznik prasowy Disneya powiedział mediom, że nie mieli innego wyjścia bo działając w Chinach muszą stosować się do lokalnych przepisów. Chińscy komuniści od dawna stosują strategię zero tolerancji wobec COVID-19. Obecnie Chiny zmagają się z kolejną falą Delty i po odkryciu ponad 500 nowych infekcji objęły lockdownem kilkanaście prowincji.