Wdzięczność według Szwedów. Polscy strażacy za swoją pomoc w gaszeniu pożarów będą musieli zapłacić?

Kiedy w lipcu bieżącego roku w Szwecji wybuchły pożary lasów, polscy strażacy ruszyli natychmiast z liczną pomocą. Za swą heroiczną postawę zostali przez większą część szwedzkiej ludności ogłoszeni bohaterami, a podczas powrotu do ojczyzny żegnały ich setki ludzi. Nie wszyscy jednak w Szwecji są wdzięczni za pomoc ze strony strażaków, którzy wkrótce za swoje działanie będą musieli… zapłacić.

Państwowa Straż Pożarna może wkrótce spodziewać się pisma ze strony Szwedzkiej Agencji Kontroli Cywilnej, który będzie wzywać strażaków do spisania wszystkich bezpłatnych świadczeń, jakie mieli otrzymać podczas swojej akcji. Bowiem taki dokument otrzymali już Szwedzi, którzy dobrowolnie zgłosili się do pomocy w gaszeniu pożarów. Urząd skandynawskiego państwa przede wszystkim interesuje spis wszystkich darmowych posiłków oraz noclegów, gdyż część z tych świadczeń podlega opodatkowaniu.

–To jest kpina wobec tych, którzy przerwali swoje urlopy, aby spieszyć, ratować domy i dobytek innych – powiedział Tobias Baudin, przewodniczący Związku Zawodowego „Kommunal” zrzeszającego strażaków i ratowników w Szwecji.

Lipcowe pożary rozciągnęły się na obszar 25 tyś. hektarów lasów. Do walki z żywiołem stanęły setki strażaków oraz ochotników. Szwecja mogła liczyć także na pomoc Norwegii oraz ośmiu państw Unii Europejskiej, w tym Polski, która do skandynawskiego kraju wysłała 139 strażaków.