Wdowa po seryjnym mordercy wyznała przed sądem, że był odpowiedzialny także za śmierć młodej studentki. Zeznała to już przed laty, ale wycofała się z tych zeznań.
Michel Fourniret, zwany Bestią z Arden, był francuskim seryjnym mordercą i gwałcicielem. W 1966 roku został aresztowany za molestowanie młodej dziewczyny. W 1984 roku, gdy odsiadywał kolejny wyrok za molestowanie, nawiązał kontakt listowy ze swoją przyszłą żoną, Monique Olivier. Wyznał jej, że marzy także o mordowaniu młodych, niewinnych dziewczyn – a ona obiecała, że mu w tym pomoże.
Para dokonała pierwszego morderstwa w 1987 roku. Olivier poprosiła 17-letnią Isabelle Laville, by ta wsiadła do jej samochodu i pokazała jej drogę. Następnie wpuściła do niego Fournireta, który udawał, że zepsuł mu się samochód. Ten uśpił ofiarę rohypnolem, zawiózł ją do domu, zgwałcił i zamordował.
Fournitet został aresztowany w 2003 roku, po nieudanej próbie porwania 13-latki. Przed sądem przyznał się do zamordowania ośmiu kobiet, w wieku 12-30 lat. Skazano go na dożywocie za siedem morderstw, w których udało się odnaleźć zwłoki, za ósmą skazano go dopiero w 2018. Olivier została oskarżona i skazana na dożywocie z możliwością warunkowego zwolnienia po 28 latach. W lutym 2018 roku przyznał, że zabił dwie kolejne kobiety, a w marcu 2020 roku przyznał, że zabił jeszcze jedną. Nie zdążył jednak za to odpowiedzieć, zmarł w więzieniu przed rozpoczęciem procesu. Miał 79 lat.
Obecnie przed sądem toczy się za to proces Olivier, która jest oskarżona o pomoc w trzech kolejnych zabójstwach jej męża, w tym 9-letniej dziewczynki. Jedną z nich była brytyjska studentka Joanna Parish. Jej zwłoki znaleziono w maju 1990 roku w Burgundii, gdzie pracowała jako asystentka nauczyciela. Śledztwo wykazało, że przed śmiercią została zgwałcona. Fourniret był jednym z podejrzanych, ale nie udało się mu tego udowodnić, przyznał się dopiero w 2018 roku.
Drugiego dnia procesu prokurator przypomniał, że Olivier zeznała, że to on ją wtedy zabił, a wcześniej zgwałcił i uderzył ją w głowę, a później wrzucił jej zwłoki do rzeki. Później twierdziła, że zmuszono ją do tych zeznań, więc sąd nie mógł ich użyć. W środę sędzia poprosił ją o komentarz w tej sprawie. W odpowiedzi przyznała, że to on ją zabił, a ona mi w tym pomogła. Proces trwa nadal.