Prezes PGE Wojciech Dąbrowski już finalizuje odzyskanie jednej ważnej firmy, również ze względów bezpieczeństwa – mówił w środę w Toruniu wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Agencja Bloomberg, podała w środę, że może chodzić np. o firmy: Fortum, CEZ, czyli EON, Ipopema.
Szef MAP podkreślił, że także w innych spółkach rząd kieruje się filozofią, “że te kluczowe przedsiębiorstwa w Polsce powinny być polskie; powinny być w polskich rękach”. “Będziemy to konsekwentnie realizować” – podkreślił Sasin.
Grupa Kapitałowa PGE jest największym w Polsce przedsiębiorstwem sektora elektroenergetycznego pod względem przychodów i generowanego zysku. Skarb Państwa ma w PGE niecałe 61 proc. akcji.
PGE w 2017 r. przejęła polskie aktywa EDF, stając się tym samym największym producentem ciepła w kraju. Transakcja obejmowała nabycie wszystkich akcji EDF w EDF Polska, która była właścicielem Elektrowni Rybnik, elektrociepłowni w: Krakowie, Gdańsku, Gdyni i Toruniu, oraz sieci dystrybucji ciepła w Toruniu. Ponadto transakcja dotyczyła zakupu wszystkich akcji EDF w ZEC Kogeneracja – właściciela czterech elektrociepłowni: Wrocław, Zielona Góra, Czechnica i Zawidawie, oraz sieci dystrybucji ciepła w Zielonej Górze, Siechnicach i Zawidawiu. Po zakończeniu transakcji moce cieplne Grupy PGE wzrosły o ponad 100 proc., z 3,55 GWt do 7,57 GWt, a zainstalowane moce elektryczne zwiększyły się o 25 proc., do 15,95 GWe. Przejęte aktywa EDF Polska zmieniły nazwę na PGE Energia Ciepła.