Warszawski internauta zauważył, że z warszawskiego kolektora przy ulicy Farysa do Wisły leją się ścieki. Na miejsce udał się prezes Wód Polskich.
Jak donosi portal Życie Stolicy dzisiaj rano jeden z internautów mieszkających na warszawskich Młocinach poinformował, że z kolektora przy ulicy Farysa do Wisły leją się ścieki. Wiele osób zaczęło podejrzewać, że w oczyszczalni Czajka doszło do kolejnej awarii.
Dziennikarze portalu TVP Info postanowili skontaktować się w tej sprawie z Wodami Polskimi. Rzecznik prasowy tej instytucji Sergiusz Kieruzel powiedział im, że nie odnotowano do tej pory żadnego zgłoszenia o awarii. Poinformował ich również o tym, że na miejsce uda się prezes WP Przemysław Daca aby zorientować się w sytuacji.
Daca poinformował media, że władze Warszawy dokonały awaryjnego zrzutu ścieków do Wisły z powodu sytuacji pogodowej. Po ostatnich intensywnych opadach deszczu Warszawa w wielu miejscach zaczyna być bowiem podtapiana.
Prezes WP ujawnił, że władze warszawskie MPWiK ma pozwolenie na takie zrzuty, które wydała im jeszcze Hanna Gronkiewicz-Waltz. Podkreślił jednak, że mogą one następować jedynie w wyjątkowych okolicznościach i maksymalnie dziesięć razy w roku.
Daca poinformował jednak, że Warszawa często nadużywa tego pozwolenia. W 2013 dokonano 4 ponadnormatywnych zrzutów ścieków, w 2016 -5, w 2017 – 17, w 2018-10 a w 2019 -9. Według Dacy od 2013 roku do Wisły trafiło nielegalnie ponad pięć milionów metrów sześciennych ścieków komunalnych, przemysłowych i szpitalnych.