Grzegorz Braun był gościem Moniki Jaruzelskiej w programie “Towarzyszka panienka”, gdzie poseł Konfederacji wspominał czasy, kiedy przeprowadzał wywiad z Lechem Wałęsą. W pewnym momencie byłemu prezydentowi puściły nerwy z powodu teczki, jaką wręczył mu wówczas reżyser.
Podczas rozmowy w domu generała Wojciecha Jaruzelskiego, Grzegorz Braun dyskutował na temat bieżących spraw politycznych, zarówno polskich, jak i zagranicznych. Wspomniał też o swojej pracy jako reżysera filmów dokumentalnych przed wieloma laty. Poseł Konfederacji doskonale zapamiętał zwłaszcza swój wywiad z Lechem Wałęsą.
Obydwoje spotkali się w ramach prac na filmem dokumentalnym Brauna, noszącym tytuł: “Plusy dodatnie, minusy ujemne”. W pewnym momencie rozmowy pomiędzy doszło do wybuchu złości byłego lidera Solidarności, który poseł Konfederacji nazwał “momentem prawdy”.
–Reżyser dokumentalista nigdy nie będzie miał takiego szczęścia żeby uczestniczyć w takim momencie i móc go zarejestrować. Mnie się raz zdarzył taki moment prawdy – wspomina parlamentarzysta – Lech Wałęsa, któremu podaję kopie dokumentów “TW Bolka” nawet nie rzuca na nie okiem, tylko drze spektakularnie przed kamerą… Ja mam podwójną świadomość, myślę “O, szkoda człowieka. Myślałem, że skorzysta z okazji i powie słowo prawdy, ale cześć mojej osobowości, ta reżysera myśli: ok, mamy scenę.