Najnowsze wiadomości z kraju

Wałęsa odpowiada Cenckiewiczowi: “Powiedziałem i potwierdzam, będziesz wisiał za to, co zrobiłeś”

– Powiedziałem i potwierdzam, będziesz wisiał za to, co zrobiłeś, za swoje kłamstwa, za swoje pomówienia. Za zrobienie “sprawy Bolek”, za zrobienie sprawy teczek Kiszczaka, będziesz wisiał – mówił Lech Wałęsa zwracając się do Sławomira Cenckiewicza w filmie umieszczonym w na profilu byłego prezydenta na Facebooku.

– W tej interpretacji masowej wisiał nie znaczy, że będę go wieszał, albo żądał, by go powieszono. W interpretacji tej masowej, skąd pochodzę, to znaczy, że odpowiesz za swoje czyny, że prawda cię powiesi – dodał Wałęsa.

W kolejnych słowach były prezydent tłumaczy swoim widzom:

– A on znów próbuje Was oszukiwać, po swojemu tłumaczyć, co ja miałem na myśli. Po pierwsze, czy tak można? Po drugie, czy sąd na to pozwala i pozwoli? To, co ja usłyszałem i słyszę w jego opracowaniach, wystąpieniach, ocenach mnie, Szanowni Państwo, przysięgam na wszystkie świętości, to się nie mieści w głowie, by takie bzdury wymyślać, by takie obciążenia kierować pod moim adresem, by takie pomówienia i osądy stosować. Wszystkie moje największe sukcesy on próbuje w klęski zamieniać – mówił Wałęsa.

Film Wałęsy jest odpowiedzią na ujawnione przez Sławomira Cenckiewicza nagranie z sądu, na którym widać, jak Wałęsa krzyczy do Cenckiewicza, że będzie “wisiał” za “bezczelne kłamstwo”. “Pan będzie się wstydził tego, że pan miał czelność się do mnie tak odnosić” – dodał potem b. prezydent. W reakcji na te słowa sędzia poprosiła o “stonowanie emocji”.

– Ze względu na historyczną rolę Lecha Wałęsy w dziejach Polski, który do dzisiaj pozostaje symbolem polskiego, a nawet i wschodnioeuropejskiego postkomunizmu, uznałem za właściwe przedstawić opinii publicznej wyjątkowy fragment nagrania wideo z rozprawy z 1 czerwca br. jako swoisty znak czasu oraz symbol zła i kłamstwa w życiu publicznym, jakie konsekwentnie od lat siedemdziesiątych aż do teraz reprezentuje Wałęsa – napisał w swoim oświadczeniu Cenckiewicz.

W procesie, który toczy się od ubiegłego roku, Cenckiewicz domaga się, by Wałęsa przestał publicznie zarzucać mu fałszowanie dokumentów o jego współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa. W oświadczeniu wydanym po publikacji nagrania historyk podkreślił, że autentyczność teczki tajnego współpracownika Wydziału III Służby Bezpieczeństwa w Gdańsku o pseudonimie “Bolek” w 2017 r. jednoznacznie potwierdził Instytut Ekspertyz Sądowych im. prof. J. Sehna w Krakowie.

– Nie ulega zatem wątpliwości, że Lech Wałęsa był tajnym współpracownikiem SB o ps. “Bolek”, zaś jego przesłuchanie prokuratorskie, w którym zaprzeczał, aby “był autorem zobowiązania do podjęcia współpracy z SB i innych okazanych mu dokumentów z teczki pracy i teczki personalnej agenta o pseudonimie Bolek” oraz, że “nigdy nie współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa PRL, nie podpisał żadnego pokwitowania odbioru pieniędzy od SB, nie sporządził też żadnego doniesienia” (…), nie polegało na prawdzie” – czytamy.

Jak podkreślił Cenckiewicz, “mimo jednoznaczności opinii Instytutu Sehna, ale i stanowiska pionu śledczego IPN Lech Wałęsa nie tylko nie wycofał się ze swoich kłamstw, ale powtórzył je przed sądem w dniu 1 czerwca br.”

– I w dodatku uczynił to w sposób, ponownie mnie znieważając, grożąc mi w dodatku śmiercią przez powieszenie – napisał historyk.

Źródło: Autor:
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij