Najnowsze wiadomości z kraju

“W Zjednoczonej Prawicy jest jak w dobrym małżeństwie”, “jesteśmy w stanie separacji”. Co się dzieje z rządem?

Jacek Ozdoba z Solidarnej Polski stwierdził, że w Zjednoczonej Prawicy jak w każdym dobrym małżeństwie zdarzają się kłótnie. Łukasz Schreiber z PiS uważa, że sytuacja jest poważniejsza.

W opublikowanym przez Super Express wywiadzie wiceminister klimatu Jacek Ozdoba stwierdził, że w ZP w większości spraw nadal jest zgoda. Przypomniał jednak, że formuła tej koalicji polega też na tym, że każde z tworzących ją trzech ugrupowań ma swoją strategię i program.

“Musimy ostudzić emocje, usiąść do stołu i porozmawiać. W Zjednoczonej Prawicy jest jak w dobrym małżeństwie – zdarzają się kłótnie. A po takiej kłótni należy porozmawiać.” – podkreślił – „Chcieliśmy podziękować – zresztą zrobił to już minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro – za wycofanie projektu ustawy o bezkarności (tzw. ustawy covidowej – red.). Uważamy, że ten przepis był zbyt daleko idący”

Ozdoba dodał, że teraz „każde ugrupowanie powinno przemyśleć, jaki powinien być kolejny krok”. Jego zdanie powinno się odbyć spotkanie liderów Zjednoczonej Prawicy bo „to oni doskonale wiedzą jak powinna wyglądać Polska przyszłości”.

Mniej optymistyczny był szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Łukasz Schreiber, który również porównał ZP do małżeństwa. „Jeżeli by to próbować jakoś metaforycznie opisywać, to jesteśmy w stanie separacji, ale z separacji można przejść w dwie strony” – powiedział na antenie Polsat News dodając, że „teraz wiele jest w rękach partnerów PiS w koalicji”

Jego zdaniem w koalicji „panuje często piramidalne nieporozumienie” jeżeli chodzi o kwestie wzajemnej lojalności i odpowiedzialności. “O to, oczywiście, są jakieś pretensje z naszej strony. To jest to wczorajsze głosowanie przy ustawie, o której była mowa, o której od wielu tygodni wiedzieli nasi partnerzy” – stwierdził – “Takich spraw jest bardzo wiele. Mam wrażenie, że partnerzy uznali, że powinniśmy przede wszystkim realizować te ustawy, które oni proponują bądź ewentualnie techniczne ustawy, które proponuje PiS. Na to specjalnie zgody naszej nie ma”. Dodał, że przyspieszone wybory „są jednym z tych scenariuszy który należy brać pod uwagę”.

Szef Porozumienia Jarosław Gowin stwierdził natomiast, że pomóc mógłby w tej trudnej sytuacji prezydent Andrzej Duda. „Jeżeli by się okazało, że liderzy trzech partii nie są w stanie zbudować dostatecznie szerokiego, wspólnego mianownika, to z całą pewnością to właśnie prezydent Duda jest autorytetem, który może pomóc nam przywrócić dobre relacje w koalicji rządowej” – powiedział. Dodał później, że koalicjanci powinni sobie jednak poradzić bez angażowania autorytetu prezydenta.

Gowin uznał, że rząd mniejszościowy jest możliwy, ale jedynie jako formuła przejściowa. „Wcześniej czy później albo dobudowuje się koalicjanta, który gwarantuje większość albo dochodzi do przedterminowych wyborów. Przedterminowe wybory byłyby, po pierwsze, porażką dla Zjednoczonej Prawicy w sensie dosłownym. Myślę, że zakończyłyby się porażką, która odsunęłaby środowiska prawicowe od władzy na wiele, wiele lat, a po drugie doprowadziłoby to do porażki w sensie moralnym. To by pokazało, że nie jesteśmy w stanie sprostać ciężarowi odpowiedzialności za Polskę” – stwierdził.

Gowin wykluczył jednak możliwość samodzielnej koalicji z PiSem, bez Solidarnej Polski. „Wczoraj w Sejmie w tej bardzo takiej burzliwej atmosferze nocnych rozmów padały różne propozycje z różnych stron, natomiast jestem przekonany, że Polska potrzebuje całej Zjednoczonej Prawicy, a nie tylko 2/3. Poza tym w Sejmie i w polityce rządzi arytmetyka. Nie ma Zjednoczonej Prawicy i nie ma większości bez któregokolwiek z partnerów” – stwierdził.

Źródło: Stefczyk Info na podst. Niezależna Autor: WM
Fot. PAP/Wojciech Olkuśnik

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij