W poniedziałek wieczór w Minneapolis doszło do pożaru zabytkowej katolickiej świątyni. Niedaleko niej trwał protest ruchu Black Lives Matter.
Płomienie w Kościele Najświętszego Serca Jezusa w centrum Minneapolis zauważono przed siódmą wieczór na drugim piętrze. Na miejsce szybko dotarli strażacy, którzy ewakuowali parafian, którzy rzucili się na ratunek swojej świątyni. Kiedy z tym skończyli płomienie objęły już dach.
Szef straży pożarnej z Minneapolis Bryan Tyner powiedział mediom, że dach częściowo się zawalił. Skomplikowało to akcję gaśniczą gdyż strażacy musieli gasić płomienie z góry wykorzystując do tego wysięgniki. Równocześnie próbowali walczyć z płomieniami, które ogarnęły dzwonnicę. Tyner dodał, że ich akcja zakończyła się porażką. Kościół został tak poważnie uszkodzony przez pożar, że jego zdaniem konieczne będzie jego wyburzenie. Strażakom udało się za to uratować część zabytkowych witraży.
Meanwhile protesters are chanting "if we don't get it, burn it down" on a regular basis. Do the math.
— Ian Miles Cheong (@stillgray) April 20, 2021
Niedaleko od tego pożaru miał miejsce protest Black Lives Matter związany z procesem Dereka Chauvina, policjanta oskarżonego o zamordowanie George’a Floyda. Na razie nie jest jasne, czy pożar kościoła miał z nim jakikolwiek związek ani co go spowodowało, to wyjaśni dopiero śledztwo prowadzone przez federalną agencję ATF.