Kilka dni temu w jednym z polskich lasów zauważono kangura. Obecnie trwają jego poszukiwania.
O niecodziennym znalezisku poinformowały kilka dni temu Lasy Państwowe. W weekend spacerująca po jednym z podpoznańskich lasów turystka zauważyła małego kangura. Całe spotkanie udało jej się nagrać telefonem. „Jest daleki od rodzimej fauny i nie mamy pojęcia, skąd się u nas wziął” – napisały Lasy Państwowe na Twitterze.
Był skaczący lisek nazwany żartobliwie kangurem, teraz macie… prawdziwego kangura. Jest daleki od rodzimej fauny i nie mamy pojęcia, skąd się u nas wziął.
🎥 Leśny Zakład Doświadczalny w Murowanej Goślinie pic.twitter.com/IaNxTVir4s
— Lasy Państwowe (@LPanstwowe) September 10, 2023
Sprawa jednak wkrótce się wyjaśniła. Okazało się, że kangur o imieniu Luluś uciekł z prywatnej hodowli. Obecnie trwają próby jego złapania. Na razie nie przyniosły skutku, ale zwierzę udało się ponownie zlokalizować i potwierdzić, że jest całe i zdrowe. Leśny Zakład Doświadczalny w Murowanej Goślinie poinformował na Facebooku, że Luluś opuścił już teren należący do Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu i obecnie skacze w okolicach Bednar.
Leśnicy apelują, żeby w jego obecności zachować ostrożność. Kangury wyglądają niewinnie, ale gdy poczują się zagrożone, mogą stać się nieprzewidywalne i groźne. Leśnicy podkreślają, że w razie spotkania nie powinno mu się patrzeć prosto w oczy, zachować odpowiedni dystans i nie próbować go dotykać lub karmić. Należy za to skontaktować się z Leśnym Zakładem Doświadczalnym w Murowanej Goślinie, który koordynuje jego poszukiwania.