W PE burzliwa dyskusja o polskiej telewizji publicznej Najnowsze wiadomości ze świata

W PE burzliwa dyskusja o polskiej telewizji publicznej

Z jednej strony oskarżenia o deptanie standardów dziennikarskich i podsycanie negatywnych emocji, z drugiej zarzuty o wyciąganie wewnętrznych problemów na forum UE – podczas posiedzenia komisji petycji PE odbyła się burzliwa dyskusja w sprawie sytuacji w polskiej telewizji publicznej.

Podczas wtorkowego posiedzenia w Brukseli europosłowie zajęli się petycją złożoną przez Piotra Owczarskiego, byłego dziennikarza TVP. “Telewizja publiczna w Polsce została trzy lata temu brutalnie przejęta przez partię rządzącą w Polsce, a wolność słowa i niezależność dziennikarska została zdeptana z niewiarygodną dotąd siłą” – mówił europosłom Owczarski.

Jak podkreślał nie ma już w TVP pluralizmu, wymiany poglądów, jest za to każdego dnia “brutalny atak na opozycję, język nienawiści i szczucie społeczeństwa poprzez podsycanie negatywnych emocji”. “Telewizja Polska każdego dnia pastwi się nad każdym, kto myśli inaczej niż partia rządząca” – oceniał Owczarski.

Przekonywał, że codziennie dyskryminuje się dziennikarzy, którzy mają inne poglądy niż partia rządząca. “Zabiera się takim dziennikarzom dyżury, czyli możliwość zarobienia na chleb, wyrzuca się ich z pracy” – relacjonował.

Oskarżał TVP, że jej programy informacyjne stały się tubą propagandową władz, a problemy, porażki rządu, czy niekorzystne decyzje Komisji Europejskiej są pomijane lub przedstawiane w nieprawdziwym świetle. “W telewizji publicznej w ostatnim czasie promowana jest ksenofobia, stosowana jest mowa nienawiści” – mówił były pracownik TVP.

Jak dodał, telewizja przeprowadziła ogromną kampanię nagonki i nienawiści na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, który został zamordowany. “Przez kilka miesięcy TVP pastwiła się publicznie nad tym człowiekiem (…) dziennikarze byli zmuszani do tego, żeby pokazywać go tylko w negatywnym świetle” – powiedział Owczarski.

Europoseł PiS Kosma Złotowski oceniał, że przedstawiony przez autora petycji obraz Telewizji Polskiej “to karykatura”. “Jeśli chcemy oceniać Telewizję Polską, jeśli chcemy oceniać sposób, w jaki pracują w niej dziennikarze, w jaki są z niej zwalniani, to powinniśmy przeprowadzić jakieś bardzo długie śledztwo. Na to nas nie stać, nie jesteśmy w stanie tego zrobić” – przekonywał eurodeputowany.

Wypowiadający się w imieniu PO eurodeputowany Jarosław Wałęsa mówił, że poziom absurdu dziennikarstwa mediów publicznych został zobrazowany po zabójstwie Adamowicza. Zwracał uwagę, że Rzecznik Praw Obywatelskich napisał pismo do TVP z pytaniem dlaczego materiał o mowie nienawiści w dniu zabójstwa prezydenta Gdańska zawierał przykłady wystąpień tylko ze strony polityków opozycji.

Odpowiadając na ten głos Złotowski mówił, że na miejscu Wałęsy nie powoływałby się na materiały TVP o Adamowiczu, a na słowa, które padały z ust Jarosława Wałęsy, gdy był kontrkandydatem w ubiegłorocznych wyborach zamordowanego 13 stycznia prezydenta Gdańska.

“Jeśli chodzi o pana prezydenta Adamowicza, dziś niestety świętej pamięci, to nie kto inny, tylko prokuratura RP, za naszych czasów wszczęła śledztwo” – mówił polityk PiS. Wałęsa zapytał w tym momencie, czy Adamowicz został skazany, na co Złotowski odpowiedział, że sprawa została zakończona śmiercią. “To nie jest sprawa UE, to jest sprawa zupełnie wewnętrznie Polska” – mówił polityk PiS odnosząc się do petycji dotyczącej sytuacji w TVP.

Europoseł PiS Karol Karski wskazywał, że petycja została złożona przez osobę, która jest w sporze z TVP. Natomiast Jadwiga Wiśniewska (PiS) podkreślała, że to za czasów rządów PO przerzucono z TVP do firmy zewnętrznej 400 osób, w tym autora petycji.

Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, który również był obecny na posiedzeniu komisji mówił, że do tej pory nie został wykonany wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 13 grudnia 2016 roku. Jak wyjaśniał dotyczy on kompetencji KRRiT, a w konsekwencji tego, jakie działania może podejmować Rada Mediów Narodowych (utworzona w czasie rządów PiS).

Choć europosłowie PiS chcieli zamknięcia petycji, większość zdecydowała, że zostanie ona otwarta. Komisja petycji wyśle również pisma w tej sprawie do TVP oraz polskiego rządu. KE ma dalej się przyglądać sytuacji w mediach publicznych, choć jej przedstawiciel zastrzegał, że nie ma unijnych regulacji dotyczących powodów zwolnienia pracowników.

 

 

Źródło: PAP Autor: Z Brukseli Krzysztof Strzępka
Fot. Wikipedia / Diliff/ CC BY-SA 3.0

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij