Mamy sytuację absolutnie nadzwyczajną, wojenną, więc opozycja powinna zrezygnować z rytualnych działań – ocenił w środę wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Zaznaczył, że rząd jest w stanie walczyć z epidemią bez wprowadzania stanów nadzwyczajnych, które ograniczają prawa obywateli.
Wicepremier zaapelował “do wszystkich, również do opozycji”, żeby uświadomiła sobie, że jesteśmy w “sytuacji absolutnie nadzwyczajnej, w sytuacji wojennej”.
“Jak jest wojna, to jest również czas, kiedy trzeba zrezygnować z pewnych rytualnych, normalnych w czasie pokoju być może, ale w tym przypadku zupełnie niedopuszczalnych, działań” – powiedział wicepremier.
Na pytanie, czy niecała doba na przeanalizowanie projektu PiS i napisanie poprawek, to luksus, czy fanaberia odparł: “Być może to nie jest luksus”. Ale zastrzegł: “Naprawdę czterdzieści kilka stron ustawy to nie jest tak bardzo dużo, żeby nie można było w ciągu kilku godzin przeczytać ze zrozumieniem. Jeśli ma się dobrą wolę, chce się pomagać (…), to naprawdę można było te czterdzieści kilka stron ustawy przeczytać i nie robić takiej sytuacji, żeby odwlekać te działania, które są dzisiaj niezbędne”. Szef MAP zaznaczył, że każda godzina się liczy, a dziś nie jest czas na długotrwałe procedury legislacyjne.
Wicepremier pytany był także, czy w rządzie są zwolennicy wprowadzenia w Polsce stanu klęski żywiołowej, czy stanu wyjątkowego. “Ja nie znam takich głosów dzisiaj w rządzie. Taka dyskusja się nie toczy, nie rozmawiamy o tym” – odpowiedział. Zaznaczył, że wprowadzenie tych nadzwyczajnych stanów oznacza “przede wszystkim bardzo poważne ograniczenie praw obywatelskich”.
“My jesteśmy w stanie dzisiaj skutecznie z epidemią walczyć bez wprowadzania stanów nadzwyczajnych. (…) Nie chcemy przy tej okazji korzystać z tego trudnego czasu, żeby ograniczać prawa i życie Polaków, czy chociażby wolność mediów. Wprowadzenie stanu wyjątkowego (…) to jest bardzo poważne ograniczenie debaty publicznej, ograniczenie praw obywatelskich, możliwość pozbawiania obywateli wolności” – powiedział Sasin.
“Stan klęski żywiołowej jest oczywiście obarczony mniejszymi obostrzeniami niż stan wyjątkowy, ale również tam są bardzo poważne ograniczenia praw obywateli i to chyba w tej chwili nie ma sensu” – zauważył wicepremier.