W głośnej sprawie zaginięcia znanego brytyjskiego aktora Juliana Sandsa być może nastąpił przełom. Śledczy informują, że znaleźli zwłoki w rejonie, w którym zaginął.
Sands jest znany m.in. z filmów Pola śmierci, Pokój z widokiem, Zostawić Las Vegas czy seriali Gwiezdne Wrota czy 24 godziny. Po raz ostatni widziano go w styczniu w Kalifornii, gdy wybrał się na pieszą wycieczkę w góry San Gabriel.
Aktor nigdy z niej nie wrócił. Poszukujące go służby namierzyły jego telefon w okolicy góry Mount Baldy. W akcji poszukiwawczej brało udział 80 ochotników i policjantów, których wspierały śmigłowce i drony. Panujące w tej okolicy warunki pogodowe sprawiały jednak, że poszukiwania były bardzo trudne, i na razie nie udało się go odnaleźć.
Cieplejsza pogoda sprawiła, że akcję poszukiwawczą niedawno wznowiono. Biuro szeryfa hrabstwa San Bernardino ogłosiło jednak w poniedziałek, że mimo tego warunki nadal są trudne, a gdzieniegdzie ratownicy muszą sobie radzić z ponad 3 metrami śniegu i lodu.
Być może jednak w końcu udało się go odnaleźć. Biuro szeryfa ogłosiło, że w rejonie, w którym zaginął, odnaleziono ludzkie zwłoki. Zostały znalezione przez przypadkowych turystów, którzy wybrali się w tę okolicę na wycieczkę. Policjanci obiecali, że to, czy należą do aktora, ustalą w ciągu kilku najbliższych dni.