51-letnia kobieta usłyszała zarzuty zamordowania własnego dziecka. Jego zwłoki znaleziono blisko dwie dekady temu w lotniskowym śmietniku.
Ta sprawa wstrząsnęła Ameryką. 10 października 2005 roku, na lotnisku międzynarodowym Phoenix Sky Harbor w Arizonie, odnaleziono zwłoki noworodka. Leżały w koszu na śmieci w damskiej toalecie. Owinięto je gazetami i ręcznikiem i wsadzono do plastikowej torby. Sekcja zwłok wykazała, że dziecko – nazywane przez media Baby Skylar – zostało uduszone, uznano to za morderstwo.
Policja prowadziła w tej sprawie intensywne śledztwo. W toalecie znaleziono ślady DNA i ustalono, że należą do matki zamordowanej dziewczynki. Nie udało się jednak ustalić jej tożsamości i sprawa została w końcu uznana za nierozwiązaną. Śledczy zachowali jednak dowody, licząc na to, że postęp w technologiach śledczych pozwoli ją rozwiązać w przyszłości.
Amerykańskie media informują, że teraz udało się odnaleźć matkę dziewczynki. Okazała się nią być 51-letnia Annie Anderson, która mieszka w stanie Waszyngton, ale w momencie znalezienia zwłok jej córki przebywała w Phoenix na szkoleniu sprzedawców nieruchomości. Aresztowano ją w zeszłym miesiącu. Kobieta miała przyznać policjantom, że jest jej matką. Opowiedziała też swoją wersję zdarzeń, które doprowadziły do jej śmierci, ale policja na razie jej nie zdradziła. Obecnie oczekuje na ekstradycję do Arizony by stanąć przed tamtejszym sądem.
Nearly 20 years after a newborn baby girl was found dead in a Phoenix airport bathroom in 2005, genealogy has led police to 51yo Annie Anderson in WA state for the baby's murder. Dubbed "Baby Skylar," she lived just 24hrs before being left in a bag to die. #BabySkylar #TrueCrime pic.twitter.com/szrSnYDDzf
— Deep Lore (@DeepLoreTV) February 21, 2024
Policja nie podejrzewa, żeby w tę sprawę był zamieszany ktoś jeszcze. Ujawnili, że poznali także tożsamość ojca dziewczynki, ale przez zgromadzone w śledztwie dowody nie mają powodu podejrzewać, że miał cokolwiek wspólnego z jej śmiercią.
W rozwiązaniu tej sprawy faktycznie pomógł rozwój technologii. W 2017 roku narzędzie Snapshot pozwoliło na stworzenie zaskakująco dokładnego „portretu pamięciowego” Anderson na podstawie próbek jej DNA. Przełom przyniosła jednak technologia genetycznej genealogii. Używając jej DNA, śledczy stworzyli drzewo jej potencjalnych krewnych. FBI ujawniła, że jeden z nich zgodził się przekazać śledczym próbkę swojego DNA, co pozwoliło im na namierzenie Anderson.