W lutym w Wilczym Szańcu odnaleziono szkielety czterech osób. Teraz prokuratura rejonowa w Kętrzynie umorzyła w tej sprawie śledztwo.
Wilczy Szaniec był w latach 1941-1944 kwaterą główną Hitlera, z której dowodził wojskami walczącymi w ZSRR. Leży na skraju wsi Gierłoż, w pobliżu Kętrzyna. To właśnie tam miał miejsce nieudany zamach na jego życie, którego dokonał Claus von Stauffenberg. 25 stycznia 1945 roku kwatera została wysadzona przez saperów, po tym, gdy Armia Czerwona zajęła pobliskie Węgorzewo. Dziś w jej ruinach mieści się muzeum.
W lutym członkowie organizacji historycznej Latebra dokonali makabrycznego odkrycia. W ruinach willi, którą podczas pobytów w Wilczym Szańcu zajmował Herman Goering, odkryli szkielety czterech osób. Trzy należały do mężczyzn w średnim wieku, a czwarty do kilkuletniego dziecka o nieokreślonej płci. Szkielety były pozbawione dłoni i stóp.
O sprawie poinformowano policję, a prokuratura rozpoczęła śledztwo pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. Rzecznik prokuratury okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski poinformował PAP, że prokuratura rejonowa w Kętrzynie umorzyła je z braku danych, które wystarczająco uzasadniałyby podejrzenie popełnienia przestępstwa.
Brodowski dodał, że biegły, opierając się na stopniu zmian próchnicznych kości, ustalił, że te osoby zginęły kilkadziesiąt lat temu. Nie stwierdzono na nich urazów, które mogłyby świadczyć, że padli ofiarą przestępstwa. Z racji stopnia zdekompletowania szczątków nie udało się ustalić ich tożsamości ani bezpośredniej przyczyny zgonu.
Przedstawiciele Latebra mają kilka teorii co do tego, skąd w Wilczym Szańcu wzięły się szkielety, w tym taką, że są to ofiary popularnego wśród przywódców Trzeciej Rzeszy okultyzmu. Nadleśniczy Zenon Piotrowicz z nadleśnictwa Srokowo, na terenie którego leży Wilczy Szaniec, jest jednak przekonany, że to ofiary wojennej zawieruchy. Latebra i nadleśnictwo apelują do mieszkańców i lokalnych historyków o podzielenie się informacjami, które mogą rozwikłać zagadkę tych szkieletów.