W ambasadzie Rosji w Hadze działa pod dyplomatycznym przykryciem dwóch lub trzech szpiegów – twierdzi Erik Akerboom, szef wywiadu i służb bezpieczeństwa Holandii (AIVD). Rosja w dalszym ciągu próbuje wysyłać do nas agentów – uważa Akerboom.
Rząd Holandii zarzuca władzom Rosji, że nadal przysyłają agentów, działających jako dyplomaci.
Dyrektor AIVD powiedział w wywiadzie dla niemieckiego tygodnika „Der Spiegel”, który został opublikowany w tym tygodniu, że przez lata Rosja była przyzwyczajona do wykorzystywania swoich dyplomatów do „swobodnego szpiegostwa” na Zachodzie. „To już koniec” – oświadczył Akerboom i przypomniał, że od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę kraje UE usunęły około 600 funkcjonariuszy służb wywiadowczych Rosji.
Szef tajnych służb Niderlandów twierdzi, że wieloletnie tolerowanie obecności rosyjskich szpiegów zamiast odsyłania ich do domu nie było niczym niezwykłym. „W ten sposób można było ich lepiej monitorować” – uważa szef AIVD. Wskazuje jednak, że to podejście zmieniło się po ataku na Ukrainę. „Rosjanie mają do zebrania znacznie więcej poufnych informacji niż wcześniej, takich jak dostawy broni i trasy transportu” – wyjaśnia Akerboom.