Jak często, jadąc samemu samochodem, kładziesz na przednim siedzeniu pasażera plecak, torebkę lub portfel? Uważaj, dla złodziei to idealna okazja, by w kilka sekund ukraść wartościowe rzeczy.
Przekonała się o tym niedawno 70-letnia mieszkanka Gliwic, która w biały dzień została okradziona na parkingu w centrum handlowym. 70-latka wsiadła do swojego samochodu, położyła torebkę na siedzeniu pasażera, zapięła pasy i już miała ruszać, gdy pojawił się zakapturzony młody mężczyzna – otworzył drzwi, chwycił za torebkę i uciekł w kierunku Kłodnicy. Poszkodowana straciła 250 zł i dokumenty.
Tego samego dnia złodzieje zaatakowali ponownie. Tym razem do ataku doszło w Toszku pod Gliwicami na parkingu przy jednym z tamtejszych supermarketów. Jak informuje gliwicka policja, w tym przypadku pokrzywdzoną była 40-letnia kobieta. Zareagowała i chwyciła swoją torebkę, ale złodziej był silniejszy. Łupem amatora cudzej własności padło 1000 złotych, smartfon, dokumenty i karta bankomatowa.
Informacje o podobnych kradzieżach napływają z całego kraju. Zresztą nie jest to wyłącznie domena Polski. W niektórych krajach powstały nawet wyspecjalizowane grupy. Jedna osoba odwraca uwagę, druga w tym czasie otwiera drzwi i niezauważona kradnie to, co znajduje się na przednim lub tylnym siedzeniu.
Jedną z takich sytuacji zarejestrowała kamera przemysłowa, która uchwyciła cały przebieg kradzieży. Mężczyzna podjechał skuterem do stojącego na światłach samochodu i zwrócił uwagę kierującej nim kobiecie na problem z tylnym zderzakiem. Niczego nieświadoma zaufała nieznajomemu i wyszła z samochodu, by obejrzeć tył pojazdu.
W tym czasie wspólnik motocyklisty podszedł do przednich drzwi i dyskretnie zabrał leżącą na przednim siedzeniu torebkę. Całe zdarzenie trwało niespełna dwie minuty. O tym, że kobieta straciła torebkę dowiedziała się najpewniej dopiero po powrocie do domu albo udając się do sklepu.