Wbrew polityce prezydenta Trumpa kontrolowany przez Republikanów Senat USA uchwalił w środę rezolucję wzywającą do zakończenia amerykańskiego wsparcia dla koalicji pod wodzą Arabii Saudyjskiej uczestniczącej w wojnie w Jemenie.
Rezolucję uchwalono stosunkiem głosów 54:46, przy czym do głosujących za nią Demokratów przyłączyło się siedmiu senatorów z Partii Republikańskiej. Została ona przesłana do Izby Reprezentantów, w której Demokraci mają większość i która – jak się oczekuje – uchwali ją bez większych problemów.
Rezolucja stawia Kongres na kolizyjnym kursie z prezydentem, który już zagroził postawianiem wobec niej weta. Biały Dom określił rezolucję jako “powodującą poważne wątpliwości konstytucyjne”.
Uchwalając rezolucję senatorowie powołali się na uchwaloną w 1973 r. Rezolucję o Uprawnieniach Wojennych (War Powers Resolution, znana również jako War Powers Act), której celem było uniemożliwienie prezydentowi zaangażowania Stanów Zjednoczonych w konflikt wojenny bez zgody Kongresu.
“Nieprzekraczalną linią jest to, że Stany Zjednoczone nie powinny wspierać katastrofalnej wojny prowadzonej przez despotyczny reżim z nieodpowiedzialną polityką zagraniczną” – powiedział jeden ze sponsorów rezolucji, demokratyczny senator Bernie Sanders. Dodał, że głosowanie za rezolucją “rozpocznie proces odzyskiwania naszych (Kongresu) uprawnień konstytucyjnych poprzez zakończenie zaangażowania USA w wojnę, na którą Kongres nie udzielił zgody”.
Drugim sponsorem rezolucji był Republikanin Mike Lee, który powiedział, że “pomagamy obcemu mocarstwu bombardować jego przeciwników”.
Tocząca się od czterech lat wojna domowa w Jemenie, w której koalicja pod wodzą Arabii Saudyjskiej walczy z rebeliantami Hutu wspieranymi przez Iran, pochłonęła już dziesiątki tysięcy ofiar śmiertelnych i spowodowała kryzys humanitarny o gigantycznych rozmiarach.
Dotychczasowe wsparcie USA dla sił koalicji miało głównie charakter logistyczny, ale obejmowało także m. in. identyfikację celów dla saudyjskiego lotnictwa.