Propagandzista Władimir Sołowjow, o którym w Rosji mówi się, że jest podstawowym źródłem informacji Władimira Putina o świecie i przy okazji jego ulubionym dziennikarzem, znowu wzniósł się na wyżyny propagandowego bełkotu. Po raz kolejny w ostatnich tygodniach postanowił straszyć państwa europejskie zniszczeniem przez niezwyciężoną rosyjską armię.
W swoim wieczornym programie Sołowjow zapowiedział, że kraje wspierające wojskowo Ukrainę zostaną zmiażdżone.
– Specjalna operacja wchodzi w nowy etap. Jak widać samych Ukraińców już nie wystarcza. Mowa już o tym, że kraje NATO de facto poślą w bój swoją broń. Rzecz w tym, że my widzimy już nie tylko broń NATO, ale też jej operatorów. Oznacza to, że de facto, my zaczynamy walczyć z państwami NATO. My oczywiście będziemy ich miażdżyć, będziemy niszczyć ich wojenną machinę, ale też obywateli tych państw. Dlatego, kiedy specjalna operacja na Ukrainie zakończy się, NATO będzie musiało zastanowić się, “czy mamy wystarczająco broni żeby się bronić, i czy mamy kim się bronić”. A litości nie będzie. Oj nie będzie. Przyjdzie nam zdenazyfikować nie tylko Ukrainę. Wojna przeciwko Europie i światu przyjmuje teraz inny kierunek, a my będziemy musieli zachowywać się jeszcze bardziej surowo – majaczył ulubiony propagandzista Putina.
And now 🇷🇺 state TV talks about “war against Europe and the world” once the operation against 🇺🇦 has been concluded. Without mercy. pic.twitter.com/faBjJy7U1t
— Carl Bildt (@carlbildt) April 21, 2022
Czym Rosja chce pokonać NATO? Tego Sołowjow nie wyjaśnia, ale z pewnością jest przekonany o niezawodności rosyjskiej armii. Mówił o tym w przededniu inwazji na Ukrainę. Wówczas “dziennikarz” był przekonany, że operacja przebiegnie sprawnie i w 3 dni rosyjskie wojska zdobędą Kijów. Rzeczywistość zweryfikowała te plany. Mimo to, Sołowjow wciąż wygraża Europie. W swoich programach często bezpośrednio atakował także Polskę. Także i tym razem mówiąc o “państwach NATO” z pewnością myślał przede wszystkim o nas i o Państwach Bałtyckich.