Około tysiąca osób wzięło udział w demonstracji wymierzonej w Izrael, która odbyła się dzisiaj w Berlinie. Pomimo rosnących w Niemczech nastrojów antysemickich i coraz większej ilości ataków na Żydów władze nie odważyły się jej zdelegalizować.
„Dzień al-Quds” – nazwany tak od arabskiej nazwy Jerozolimy- zgromadził głównie muzułmanów. Jego oficjalnym hasłem było „Sprawiedliwy pokój dla Palestyny”. Dzień Quds to narodowe święto w Iranie, wprowadzone tam po rewolucji islamskiej na pamiątkę okupacji Wschodniej Jerozolimy przez Izrael po Wojnie Sześciodniowej. W marszu wzięli udział przedstawiciele Hezbollahu – uznawanej w wielu państwach za organizację terrorystyczną – oraz przedstawiciele skrajnej lewicy i neonazistów.
In Berlin a few hundred antisemitic Al Quds Day marchers were easily outnumbered by pro-Israel supporters. Now let’s do the same tomorrow in London:
Hundreds of anti-Israel protesters, counter-protesters face in Berlin https://t.co/QdZly4PkGe via @timesofisrael
— We Stand With Israel (@SussexFriends) June 1, 2019
Pomimo tego, że manifestacja miała oficjalnie protestować przeciwko okupacji Wschodniej Jerozolimy, wzbudziła oburzenie Żydów. Josef Schuster, przewodniczący Niemieckiej Rady Żydów wezwał polityków do jego delegalizacji, podobnie wypowiadali się inni przedstawiciele i wielu polityków. „Islamiści i lewicowi radykałowie będą maszerować przez Berlin zjednoczeni antysemityzmem, nienawiścią do Izraela. Koalicja jak z horroru” – pisała na Twitterze Gitta Connemann, posłanka CDU – „Wstyd! Berlin musi działać i powstrzymać to zgromadzenie”. Pomimo tego władze wydały pozwolenie na organizację imprezy.
https://twitter.com/MonikaJahr/status/1134868364004864001
Równocześnie odbyła się pro-izraelska kontrmanifestacja. Przyciągnęła mniej więcej połowę osób, które wzięły udział w Dniu al-Quds. Wziął w niej udział ambasador Izraela Jeremy Issacharoff, który podczas przemówienia stwierdził, że ta „wyraźnie antysemicka i pełna nienawiści impreza” powinna być zabroniona. Oskarżył również o jej wspieranie Iran. „Iran jako czołowy sponsor terroryzmu i seryjny oprawca praw człowieka który nie pozwala na jakąkolwiek szansę na pokój na środkowym wschodzie” – powiedział – „nie powinien być mile widziany w Berlinie”.
Antysemityzm to coraz poważniejszy problem dla niemieckich Żydów. Pomiędzy 2017 i 2018 liczba antysemickich ataków wzrosła o 10%. Sytuacja jest już tak zła, że Felix Klein, komisarz ds. antysemityzmu, ostrzegał niedawno niemieckich żydów przed noszeniem jarmułek.