Celem Kremla pozostaje wytworzenie niechęci Polaków do pomagania Ukraińcom – ocenił pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn. Dodał, że Rosja może podsycać takie nastroje, korzystając z przekazów, których wydźwięk jest na pierwszy rzut oka proukraiński. Żaryn podał przykład aktywności Igora Isajewa, który opisuje siebie jako przebywającego w Polsce ukraińskiego dziennikarza.
Żaryn podkreślił w środę na Twitterze, że rosyjska dezinformacja to działania, które mają prowadzić do określonych reakcji i działań strony atakowanej. Dodał, że celem strategicznym Kremla pozostaje wytworzenie niechęci Polaków do pomagania Ukrainie i Ukraińcom.
– Żeby podsycać takie nastroje w Polsce, Rosjanie mogą korzystać m.in. z przekazów prowokacyjnych, których wydźwięk jest na pierwszy rzut oka proukraiński, ale które w rzeczywistości mają dawać efekty w postaci negatywnych emocji wobec angażowania się na rzecz Ukrainy – napisał.
Dziś #ANATOMIAdezinformacji o działaniach informacyjnych Igora Isajewa, którego tezy i sposób funkcjonowania mogą prowadzić do wytworzenia nastrojów antyUkraińskich w Polsce.
Działalność Isajewa może ułatwiać propagandzie Rosji osiąganie celów przeciwko RP.
Zapraszam na🧵👇 pic.twitter.com/BmzTipK5gv
— Stanisław Żaryn (@StZaryn) March 8, 2023
W jego ocenie w taką działalność wpisuje się aktywność Igora Isajewa, który – jak zaznaczył Żaryn – prezentuje się jako jeden z najpopularniejszych ukraińskich dziennikarzy w Polsce.
– Jego aktywność w mediach społecznościowych obfituje w przykłady działań o charakterze antypolskim i antypaństwowym, co – w reakcji – może skutkować wytworzeniem negatywnych wobec Ukrainy trendów i nastrojów w polskim społeczeństwie, a to będzie korzystne dla Rosjan – napisał.
Dodał, że Isajew, prezentując swoje tezy i opinie, “wielokrotnie przyjmuje maskę dbałości o interesy Ukrainy, ale czyni to często w sposób prowokacyjny i zdecydowanie wymierzony w postrzeganie państwa polskiego”.
– W reakcji na jego działalność w polskim społeczeństwie mogą powstawać nastroje antyukraińskie, ale także może on przyczyniać się do osłabienia wiarygodności państwa polskiego w oczach Ukraińców w Polsce – napisał w serii wpisów. Zaznaczył, że wpływ Isajewa na polską opinię publiczną “może przynieść złe skutki w relacjach społeczeństwo – państwo, jak również w stosunkach polsko-ukraińskich”.
– Z tego punktu widzenia działalność Isajewa można analizować przez pryzmat skutków, które będą ułatwiały rosyjskiej propagandzie osiąganie celów wymierzonych w Polskę i stosunki polsko-ukraińskie – czytamy.
Żaryn dodał, że “wykorzystywanie zbyt daleko idących interpretacji, nadinterpretacji, kłamstw i insynuacji przez osoby prezentujące się jako obrońcy Ukrainy może przyjmować charakter prowokacji i mieć w istocie na celu wytworzenie antyukraińskich tendencji i nastrojów u odbiorców”.
Podkreślił, że rosyjski przemysł propagandowy jest w stanie wytwarzać na pozór sprzeczne ze swoimi interesami przekazy, które w efekcie mają prowadzić do wytworzenia korzystnych dla Rosjan skutków i emocji u odbiorców.
– Celem ostatecznym takich operacji jest doprowadzenie do wytworzenia potencjału podejmowania decyzji i działań korzystnych dla autorów operacji dezinformacyjnych – napisał pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn.
Na swoim profilu na Twitterze Igor Isajew zaznacza, że jest ukraińskim dziennikarzem w Polsce. Jego publikacje można przeczytać m.in. na portalu WP.