Kilka dni temu w mediach społecznościowych szeroko rozeszło się zdjęcie rannej ukraińskiej kobiety z dzieckiem. Agencja Reuters dotarła do niej i dowiedziała się, że odniosła rany chroniąc swoje dziecko przed odłamkami.
Kilka dni temu do mediów społecznościowych trafiło zdjęcie przedstawiające 27-letnią Olgę (jej nazwisko nie zostało ujawnione). Widać na nim jak ranna kobieta z obandażowaną głową karmi swoje dziecko leżąc w szpitalu pod kocem termicznym. Zdjęcie to szybko stało się jednym z symboli wojny na Ukrainie i kampanii terroru prowadzonej przez rosyjskie siły zbrojne.
#Ukraine #StandWithUkraine️ #Russia #UkraineRussiaWar
Mother shielding her daughter after the building next door was shelled
Olga and Dimitro, Kyiv children hospital Saturday, and their 1 month old baby pic.twitter.com/CDnfnPXX3O
— 🛰️ (@EUFreeCitizen) March 20, 2022
Dziennikarzom udało się do niej dotrzeć i powiedziała im, że odniosła rany po tym, gdy okno w jej kijowskim mieszkaniu zostało rozbite przez eksplozję rosyjskiej rakiety lub pocisku artyleryjskiego. Opowiedziała im, że w nocy nie spała nasłuchując coraz bliższych eksplozji. W końcu usnęła, ale wstała rano aby umyć i nakarmić swoją sześciomiesięczną córeczkę Wiktorię. Siedziała pod kocem trzymając ją na kolanach kiedy Rosjanie trafili pobliskie przedszkole.
Olga zdążyła ją zasłonić, kiedy fala uderzeniowa wybiła szyby w ich mieszkaniu i zasypała je odłamkami szkła. Zdążyła wcześniej zasłonić swoją córeczkę. Jej krzyk i odgłos pękającego szkła obudził jej partnera Dmytrę, który także ich zasłonił. Olga zobaczyła krew i była przekonana, że to Wiktoria została ranna – dopiero Dmytro uświadomił jej, że to ona krwawi.
Para trafiła do szpitala pediatrycznego Ohmatdyt, w którym zrobiono im słynne już zdjęcie. Lekarze opatrzyli ranną nogę Dmytra i przeprowadzili operację Olgi, wyciągając z jej ciała odłamki szkła. Jeden z lekarzy Anatolij Tymoszenko powiedział dziennikarzom, że została ranna w klatkę piersiową i miała głębokie rany na czole, ale cudem jej dziecko nie odniosło żadnych obrażeń. „Nie zostało nam nic niż niż bycie pozytywnym i wiara, że to była najgorsza, najstraszniejsza rzecz jaka spotkała nas w życiu” – powiedział dziennikarzom Dmytro.